Stepan jest bezpieczny. "Najsłynniejszy kot Ukrainy" wyjechał z Charkowa

Stepan, nazywany "najsłynniejszym kotem Ukrainy", bohater licznych memów, bezpiecznie opuścił Charków i schronił się we Francji. Dwutygodniowa cisza na instagramowym profilu Stepana niepokoiła licznych fanów, jednak jego właścicielka, Anna, zabrała głos i opowiedziała historię ich ucieczki z Ukrainy.

Kot Stepan ma ponad 1,1 mln obserwatorów na InstagramieKot Stepan ma ponad 1,1 mln obserwatorów na Instagramie
Źródło zdjęć: © Instagram | Instagram, loveyoustepan

Stepan jest trzynastoletnim kotem, którego obserwuje ponad 1,1 mln użytkowników na Instagramie. Kot zdobył ogromną popularność dzięki swoim zabawnym zdjęciom, na których prezentuje się najczęściej z charakterystycznymi zrzędliwymi, złośliwymi i obojętnymi minami. Jego profil prowadzi Anna, właścicielka zwierzęcia.

Kot Stepan i jego właścicielka są bezpieczni

Anna ze Stepanem pochodzą z Ukrainy, z Charkowa. Kobieta publikowała zdjęcia kota już po wybuchu wojny, potem jednak zamilkła aż na dwa tygodnie. Zaniepokojeni fani dopytywali w komentarzach, czy wszystko jest w porządku z nią oraz ich ulubieńcem i czy nie ucierpieli w wyniku bombardowań, które miały miejsce w Charkowie.

Na szczęście na profilu Stepana w końcu pojawiły się nowe posty. Okazało się, że właścicielka "najsłynniejszego kota Ukrainy" zdecydowała o ucieczce z kraju.

"Wojna zawitała do naszego domu"

"24 lutego wcześnie rano spaliśmy w domu. O 5.00 dał się słyszeć jakiś wybuch, nawet nie rozumiałam, co to takiego" - wspomina dzień wybuchu wojny Anna na profilu Stepana. - "Po chwili, pół godziny później nastąpiły kolejne wybuchy, zadrżały szyby. Zerwałam się i zrozumiałam, że dzieje się coś strasznego! Atak i ostrzał Charkowa (zwłaszcza północnej Sałówki, gdzie mieszkamy). Zdaliśmy sobie sprawę, że wojna zawitała do naszego domu" - dodaje.

Kobieta opisuje, że najpoważniejsze zniszczenia nastąpiły pierwszego dnia ataku Rosjan. "Pociski trafiały codziennie w sąsiednie domy; domy płonęły na naszych oczach" - pisze. W dom, w którym mieszkała, pocisk trafił dopiero ósmego dnia wojny. Jak wspomina, bomba uderzyła w balkon sąsiadów. "W dwóch czy trzech tuzinach mieszkań wyleciały wszystkie okna" - relacjonuje.

Kot-influencer znalazł schronienie we Francji

Anna opowiada, że dwie noce spędziła w piwnicy i przez cały tydzień nie miała prądu. Zdecydowała się na ucieczkę z miasta. Najpierw przez 20 godzin jechała pociągiem z Charkowa do Lwowa, a następnie ustawiła się w kolejce przed granicą, którą przekroczyła dopiero po dziewięciu godzinach.

W Polsce pomogła jej organizacja World Influencers and Bloggers Association z Monako. Dzięki ich wsparciu przedostała się do Francji i znalazła tam schronienie. "Bardzo martwimy się o naszych bliskich na Ukrainie i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc naszemu krajowi" - kończy swój wpis Anna. Opublikowała także zdjęcia Stepana z podróży i ze schronu.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Dzień Kobiet w cieniu wojny. Co Polki chcą powiedzieć Ukrainkom?

Wybrane dla Ciebie

Wyszła za znanego reżysera. "Ukrywałam, co się u nas działo"
Wyszła za znanego reżysera. "Ukrywałam, co się u nas działo"
Co z pierścionkiem zaręczynowym po rozstaniu? Prawniczka rozwiewa wątpliwości
Co z pierścionkiem zaręczynowym po rozstaniu? Prawniczka rozwiewa wątpliwości
Wygrała "Projekt Lady". Tak wygląda po latach
Wygrała "Projekt Lady". Tak wygląda po latach
Joanna Szulc o bullyingu. Zwraca uwagę na przemoc relacyjną
Joanna Szulc o bullyingu. Zwraca uwagę na przemoc relacyjną
"Niewidzialna niepełnosprawność". Od 15 lat mierzy się z chorobą
"Niewidzialna niepełnosprawność". Od 15 lat mierzy się z chorobą
Miał romans. Po powrocie do żony potajemnie odwiedził kochankę
Miał romans. Po powrocie do żony potajemnie odwiedził kochankę
Tyle kosztują chryzantemy. Ceny zaskakują
Tyle kosztują chryzantemy. Ceny zaskakują
Pokazała się w mini "bombce". Spójrzcie tylko na te nogi
Pokazała się w mini "bombce". Spójrzcie tylko na te nogi
Nie kupuj takich zniczy. Szkoda pieniędzy
Nie kupuj takich zniczy. Szkoda pieniędzy
Wiedziała, że ją zdradził. Świadomie wrzuciła mu tabletki do drinka
Wiedziała, że ją zdradził. Świadomie wrzuciła mu tabletki do drinka
Wywietrz mieszkanie w ten sposób. Rachunki za ogrzewanie spadną
Wywietrz mieszkanie w ten sposób. Rachunki za ogrzewanie spadną
Złodzieje ruszyli na działki. Oto co kradną najczęściej
Złodzieje ruszyli na działki. Oto co kradną najczęściej