Strajk Kobiet. Uczestniczce protestu złamano rękę, do szpitala transportował ją Michał Szczerba
Na Twitterze Strajku Kobiet można przeczytać, że jednej z uczestniczek ostatniej manifestacji policjant złamał rękę. Kobieta została również przyduszona szalikiem. Na szpitalny oddział ratunkowy zawiózł ją poseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Szczerba.
Strajk Kobiet. Uczestniczce protestu złamano rękę
"Padłam wczoraj ofiarą przemocy policyjnej. Podczas demonstracji solidarnościowej z zatrzymanymi na komendzie na Wilczej, dokładnie o godz. 22, policja rzuciła się na zebrany tłum. (…) Ja najpierw trafiłam do kotła, w którym policja zamknęła kilka osób. Potem zostałam przyduszona poprzez ciągnięcie mnie przez funkcjonariusza za szalik, następnie zaprowadzona siłą do radiowozu" – napisała uczestniczka protestu.
"Po drodze wykręcona została mi zupełnie niepotrzebnie lewa ręka – i tak byłam eskortowana przez kilku z nich, nie stawiałam oporu. policjant, który to zrobił, zrobił to z taką siłą, że złamał mi rękę, (...), jest to złamanie spiralne z odłamem pośrednim trzonu kości ramiennej lewej – kwalifikujące się do leczenia operacyjnego" – dodała dziewczyna.
Napisała, że wiążę się to z unieruchomieniem ręki na trzy miesiące i operacją. Dodała, że teraz chce, aby wobec winnych wyciągnięto konsekwencje. Zwróciła się o pomoc do osób uczestniczących w środowym proteście. Prosi świadków o nagrania na adres: nagrania-antyrep@riseup.net.
W środę 9 grudnia odbył się "Spacer dla Przyszłości". Jest to inicjatywa m.in. Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Greenpeace Polska, Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, Extinction Rebellion. Po jego zakończeniu liderka strajku, Klementyna Suchanow napisała, że policja "zwinęła" jej dziecko. Michał Szczerba dodał, że zawiózł dziewczynę z podejrzeniem złamania na SOR. "Pani Aleksandra z podejrzeniem złamania ręki przez funkcjonariusza jest już na ostrym dyżurze" – napisał polityk.