Świąteczna wojna o dziecko. "Kłócą się o każdą godzinę, później nie przychodzą"

- Jej ojciec przyjechał dopiero 27 grudnia z wielkim domkiem dla lalek. Powiedział do córki: "Masz tu taki zbiorczy prezent. To będzie na te Święta, na twoje najbliższe imieniny i urodziny" - opowiada Marlena. Nie tylko ona nie może dogadać się z byłym partnerem w sprawie opieki nad dzieckiem podczas Świąt.

Rodzice w Święta kłócą się o dzieci
Źródło zdjęć: © iStock.com
Marianna Fijewska

Święta to czas, w którym mediatorzy mają ręce pełne roboty. Rozwiedzeni rodzice nie mogą dogadać się w sprawie wymiaru opieki na dzieckiem.

- Byli partnerzy często sami zawierają ugody mediacyjne, zanim zrobi to sąd. Jasno określone dni i godziny, w których dziecko ma przebywać u danego opiekuna. Niestety prawie zawsze coś idzie niezgodnie z planem i dochodzi do awantury. Zdarza się, że moi klienci najpierw wyszarpują sobie dzieci, walcząc o każdą godzinę, a później i tak nie przychodzą – mówi Celina Szumska, mediatorka działająca przy sądach okręgowych.

Bitwa o kontakt
- Wczoraj spędziliśmy w gabinecie ponad dwie godziny. Powód: ojciec chciał odebrać synka od matki pierwszego dnia Świąt o godzinie 8 a nie o 12. "Daj młodemu się wyspać i zjeść śniadanie" – krzyczała matka, a ojciec ripostował, że syn zje śniadanie u niego. Po 40 minutach ustaliliśmy, że dziecko zostanie odebrane o godzinie 10. Wtedy matka wytoczyła kolejne działo: "Skoro u ciebie je śniadanie, to u mnie ma zjeść kolacje. Musisz odstawić go o 19, a nie 21". I cała wojna zaczęła toczyć się od początku – opowiada mediatorka.

Z walką o każdą godzinę spędzoną z dzieckiem, od pięciu lat boryka się także Ewelina, której obecny partner nie może dogadać się z byłą żoną w sprawie opieki nad synem. Chociaż 10-latek ma z góry ustalone godziny pobytu u ojca (od 16.00 w Wigilię do 16.00 pierwszego dnia Świąt), obawiają się, że matka dziecka i tak nie zastosuje się do wytycznych.

- Rok temu miała przywieźć syna na kolację wigilijną. Spóźniła się o cztery godziny, tłumacząc, że był straszny korek. Z partnerem mamy jeszcze 5-letnią córeczkę, czekaliśmy z prezentami i kolacją, aż jego syn się zjawi, a nasza mała płakała wniebogłosy. To była patowa sytuacja, która rozwaliła nam Święta. Modlę się, żeby w tym roku było inaczej - opowiada Ewelina.

Dzieci zaniedbane
Były partner Marleny nie pojawił się pierwszego dnia Świąt o wyznaczonej godzinie. Marlena nie wiedziała, jak wytłumaczyć 11-letniej córce zachowanie jej ojca. Mężczyzna przyjechał dopiero 27 grudnia z wielkim domkiem dla lalek.

- Powiedział do córki: "Masz tu taki zbiorczy prezent. To będzie na te Święta, na twoje najbliższe imieniny i urodziny". Z góry założył, że i tak w te dni nie pojawi się u dziecka. Nikt tak nie zranił mojej córki - podsumowuje Marlena.

Podobną sytuację miała Paulina. Jej były mąż ma już nową rodzinę. Z dwójką ich wspólnych dzieci spotyka się sporadycznie, choć w biegłym roku miał zabrać je na Święta do swojego domu.

– Naobiecywał im nie wiadomo jakie prezenty, górę słodyczy i oglądanie filmów do nocy. Nie podobało mi się to, ale dzieciaki szalały z radości – opowiada Paulina. 24 grudnia syn i córka czekali na ojca. Nie zjawił się. Nie odbierał telefonu, ani nie odpisywał na wiadomości na Facebooku. – Później wyjaśniał, że nie mógł trwać w rozdarciu i musiał w pełni poświęcić się swojej nowej rodzinie – podsumowuje Paulina.

Celina Szumska przyzwyczajona jest do tego, że jej telefon 24 grudnia dzwoni od samego rana. To zrozpaczone matki lub wściekli ojcowie, którzy skarżą się, że partner nie przyjechał i nie odbiera telefonu, a spakowane dzieci czekają już pod drzwiami. Radzi rodzicom, aby w sytuacji, w której jedna ze stron nie realizuje postanowień, skierowali do sądu wniosek o upomnienie. – Sąd wysyła ostrzeżenie, że nałoży na rodzica karę, jeśli nie będzie stosował się do wcześniejszych ustaleń. Po trzecim ostrzeżeniu nakłada grzywnę w wysokości kilkuset złotych. Rodzice boją się tych kar, jak ognia. Nie dlatego, że nie mają pieniędzy, tylko dlatego, że to kary na rzecz byłego partnera.

Izolacja rodzicielska - zmora Świąt

Martin jest Anglikiem mieszkającym w Polsce. Rozwiódł się trzy lata temu, niestety w każde Święta matka 8-letniej Zosi ogranicza mu kontakt, jak tylko może. - Ustaliliśmy, że Boże Narodzenie będziemy spędzać z córką naprzemiennie: w latach parzystych ze mną, w nieparzystych z mamą. Niestety żona odwołała się od tego postanowienia i wywalczyła, że spędza z córką każdą Wigilię, chyba, że zabieram młodą do moich rodziców mieszkających w Anglii, by chociaż wtedy miała kontakt z dziadkami. Gdybym nie zdecydował się na wyjazd, to nawet w latach parzystych nie mogę spędzać Wigilii z córką - mówi Martin. W tym roku też wyjedzie - mają już bilety lotnicze i zorganizowany cały wyjazd.

- Nie wierzę, że to dojdzie do skutku. Zadzwoniła do mnie była mówiąc, że Zosię łapie jakiś wirus. Zosi nic nie jest, rozmawiałem z nią przez telefon, ale myślę, że żona załatwi lewe zwolnienie lekarskie i nie pozwoli córce jechać - tłumaczy Martin i dodaje, że każde Święta bez dziecka są dla niego niezwykle przykre, zwłaszcza, że często nie może się do niej nawet dodzwonić. - Choć z mamą mieszka w centrum Warszawy, dziwnym trafem w okolicach 25 grudnia w lata parzyste zawsze jest problem z zasięgiem - komentuje.

Złota rada

Zdaniem mediatorki rodzice podczas walki o świąteczny grafik mają dwie główne motywacje.

- Po pierwsze chcą udowodnić, że są wspaniałymi rodzicami, nawet jeśli wcześniej niejednokrotnie nie wywiązywali się z ustaleń. Po drugie nie chcą dopuścić do tego, by żądania drugiej strony były "na wierzchu". Toczy się koszmarna gra napędzana nienawiścią, której ofiarą jest dziecko - mówi Szumska i dodaje, że ma dla swoich klientów jedną radę.

- Mówię: "Nie myślcie o tym, czego wy chcecie dla dobra dzieci, tylko, co dziecko chciałoby dla siebie. Nie uważajcie, że wiecie lepiej, czego ono pragnie" – podsumowuje Szumska.

Zobacz także: #11pytań: W pracy często boi się o życie. W zamian dostaje grosze

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Weszła na scenę w króciutkich szortach. Na nogi wsunęła takie szpilki
Weszła na scenę w króciutkich szortach. Na nogi wsunęła takie szpilki
Masz taki odczyt na liczniku? Dzwoń do elektrowni, zanim zapłacisz
Masz taki odczyt na liczniku? Dzwoń do elektrowni, zanim zapłacisz
Wyszła za Rosjanina. Tak wybuch wojny na Ukrainie wpłynął na ich życie
Wyszła za Rosjanina. Tak wybuch wojny na Ukrainie wpłynął na ich życie
Wrzuciła serię zdjęć. Pokazała, jak spędziła weekend
Wrzuciła serię zdjęć. Pokazała, jak spędziła weekend
Damięcka znów trafia w punkt. Jej grafika o Świątek podbija internet
Damięcka znów trafia w punkt. Jej grafika o Świątek podbija internet
Wylęgarnia kleszczy w domu. Tam najczęściej składają jaja
Wylęgarnia kleszczy w domu. Tam najczęściej składają jaja
Prześwitująca kreacja i mini. Szroeder cała na biało wskoczyła na scenę
Prześwitująca kreacja i mini. Szroeder cała na biało wskoczyła na scenę
Miała zostać gwiazdą tenisa. Co robi dziś siostra Igi Świątek?
Miała zostać gwiazdą tenisa. Co robi dziś siostra Igi Świątek?
On z Afryki, ona z Syberii. Doczekali się trójki dzieci, tak wyglądają
On z Afryki, ona z Syberii. Doczekali się trójki dzieci, tak wyglądają
Rozsyp po deszczu w ogrodzie. W mig upora się ze ślimakami
Rozsyp po deszczu w ogrodzie. W mig upora się ze ślimakami
Optycznie wydłużyła nogi. Cichopek w brązowym komplecie
Optycznie wydłużyła nogi. Cichopek w brązowym komplecie
Nie nadążysz ze zbieraniem ogórków. Zmieszaj wodę z tym napojem i spryskaj
Nie nadążysz ze zbieraniem ogórków. Zmieszaj wodę z tym napojem i spryskaj