Blisko ludziŚwietna wiadomość dla kobiet. Formuła 1 bez grid girls

Świetna wiadomość dla kobiet. Formuła 1 bez grid girls

Świetna wiadomość dla kobiet. Formuła 1 bez grid girls
Źródło zdjęć: © Getty Images
Lidia Pustelnik
01.02.2018 10:16, aktualizacja: 01.02.2018 11:36

Piękne dwudziestolatki w skąpych szmatkach, wdzięczące się do zawodników Fromuły 1 należą już do przeszłości. Nasi koledzy ze "Sportowych Faktów" są niepocieszeni. "Smutna wiadomość dla fanów" – piszą. Zapomnieli jednak dodać, że to wspaniała wiadomość dla kobiet, dla których bycie elementem dekoracji na zawodach było po prostu poniżające.

O usunięcie grid girls z imprez motoryzacyjnych od dawna nawoływały organizacje kobiece. Nic dziwnego – występowanie w skąpych, emanujących erotyką strojach tylko po to, by zadowolić publiczność, jest najczystszą formą seksizmu i uprzedmiotowienia kobiet. Im bardziej wyginały swoje atrakcyjne ciało, im więcej go pokazywały, tym lepiej. Jak ładne przedmioty z ładunkiem erotycznym, który miały przyciągać do zawodów Formuły 1 jeszcze więcej fanów, chcących sobie "popatrzeć".

To upokarzające zajęcie, na które nie zgodzi się żaden mężczyzna, a do którego zachęcane są dziewczęta. Przekonuje się je, że największą wartością kobiety jest to, że się podoba i że jej wygląd ma większe znaczenie od osobowości, inteligencji czy pasji. Grid girls były podziwiane, chwalone, odbywały się konkursy piękności z ich udziałem. W świat szedł jasny przekaz, że na tanim wizerunku kobiety-ładnej rzeczy można zrobić karierę i zyskać społeczną akceptację.

Z tym na szczęście koniec. Władze Formuły 1 do długich wahaniach i naciskach ze strony takich organizacji feministycznych, jak Ganemos (co nasi koledzy ze "Sportowych Faktów" określili jako "czarne chmury nad grid girls")
, w końcu zadecydowały, że hostessy znikną z wyścigów Formuły 1, Formuły 2 i GP3. Słusznie zauważono, że grid girls nie pasują do wizerunku zawodów.

– W ciągu ostatniego roku przyjrzeliśmy się wielu obszarom, które potrzebowały poprawek, aby lepiej dopasować się do naszej wizji sportu. Praktyka zatrudniania dziewczyn w padoku była w Formule 1 obecna w ostatnich latach. Jednak uważamy, iż zwyczaj ten nie jest zgodny z wartościami Liberty Media i kłóci się z obecną opinią społeczną – mówił Sean Bratches, dyrektor komercyjny Formuły 1.

To bardzo dobra zmiana i miejmy nadzieję, że wkrótce zapomnimy, że taki zawód jak grid girls w ogóle istniał. W świetle ostatniej afery z molestowaniem hostess podczas zamkniętej imprezy dla bogatych i wpływowych mężczyzn można się zastanowić, czy zawód hostessy w ogóle nie jest już przeżytkiem. Wracając do Formuły 1, energię dotychczas spożytkowaną na zatrudnianie hostess organizatorzy wyścigów mogliby na przykład wykorzystać na promocję tego sportu wśród kobiet.

Mamy rok 2018, za sobą doświadczenie #metoo i #bodypositive, strajki kobiet na całym świecie, walkę o zrównanie płac u obu płci, czas wielkiego rozliczenia z krzywdami, jakich przed dziesiątki i setki lat dopuszczano się wobec płci lekceważąco nazywanej "słabą" i "piękną". Nie ma nic złego w byciu atrakcyjną. Rola laurki dla mężczyzn przestała nas już jednak satysfakcjonować. Ten czas już nigdy nie wróci.

Zdaniem Ganemos, wykorzystanie grid girls oraz paddock girls łamie zapisy ustawy regulującej sprawę reklam w Hiszpanii. Tamtejsze przepisy stanowią, że "za bezprawną uznaje się reklamę, która portretuje w sposób perfidny kobietę, szczególnie i bezpośrednio podkreślając jej części ciała". - Przez wiele lat rola kobiet w sportach motorowych, a zwłaszcza na naszym torze, została ograniczona do roli ozdobnej. Sprowadza się to do wykorzystania ich seksualności. Tę rolę należy przemyśleć - apelowało stowarzyszenie Ganemos przed zawodami w Jerez.

Czy zależy nam na wspieraniu seksistowskich wzorców, czy jednak równouprawnienia płci na każdej płaszczyźnie życia? Drodzy koledzy ze "Sportowych Faktów", to pytanie, na które musicie sobie odpowiedzieć.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (538)
Zobacz także