Nie chce się z nią pokazywać. Oto co usłyszała od syna

Anna Korcz wyjawiła, że jej 14-letni syn nie jest dumny z faktu, że jego mama jest rozpoznawalna. Koledzy ze szkoły w pewnym momencie zaczęli się z niego naśmiewać. "Janek mi powiedział: »Mamo! Błagam, ja już nie chcę być w twoich social mediach«" - wspomina aktorka.

Anna Korcz opowiedziała o problemie nastoletniego syna
Anna Korcz opowiedziała o problemie nastoletniego syna
Źródło zdjęć: © AKPA

10.09.2024 | aktual.: 10.09.2024 10:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anna Korcz wraz z partnerem Pawłem Pigoniem wychowuje nastoletniego Janka. Jak się okazuje, chłopak nie chce być kojarzony ze znaną mamą - poprosił nawet, by aktorka nie publikowała jego zdjęć na profilu w mediach społecznościowych. Powodem jest okrutne zachowanie kolegów ze szkoły.

"Zaznaczył, żebym nie była na niego zła i nie chce mi zrobić przykrości, ale to jest poważny problem, ponieważ jest duża zazdrość w polskim społeczeństwie. Olbrzymia! Żółć jest potworna. Powiedział mi kiedyś w złości: »Wiesz co, wolałbym, żebyś była normalną mamą«" - wspomina aktorka w rozmowie z "Super Expressem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Anna Korcz ujawnia, że koledzy oglądają Janka na jej profilu w mediach społecznościowych i się z niego śmieją.

"Dlaczego? Możemy domyślać się dlaczego. Ja nie chcę tego tematu kontynuować, ale to jest olbrzymi problem i Janek mi powiedział: »Mamo! Błagam, ja już nie chcę być w twoich social mediach«. Muszę to oczywiście uszanować i oczywiście to robię, ale jest to smutne, bo na Zachodzie się chwali tym, że ktoś jest popularny, ktoś coś zdobył, osiągnął, a u nas w dół. Niefajnie, że masz mamę znaną. To jest też kolejny poważny temat i problem. Ze wszystkim mamy problemy" - stwierdziła aktorka.

Anna Korcz: pewnych rzeczy się nie rusza

Aktorka podkreśla, że nie wyciągnęła konsekwencji w stosunku do kolegów syna, bo "nie chce ruszać pewnych rzeczy". Liczy, że sprawa z czasem się rozmyje i Jan zazna spokoju.

"Ja mam taką zasadę. Nie chcę powiedzieć tutaj brzydko, ale pewnych rzeczy się nie rusza. Dopóki nie jest to groźne, to nie reaguję. Do tej pory nie było to groźne, więc mam nadzieję, że nie stanie się i nie przeobrazi się w coś niebezpiecznego. Wtedy na pewno bym reagowała, ale na razie to jest takie... no powiedzmy do zniesienia" - podsumowała Anna Korcz.
Plebiscyt
Plebiscyt© WP | Wp Kobieta

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (18)