Syn Audrey Hepburn zdradził sekrety jej diety
Audrey Hepburn nie bez powodu stała się ikoną. Uważana jest za jedną z najpiękniejszych kobiet w historii kina, a jej stylizacje do dziś próbują kopiować zarówno młode dziewczyny, jak i dojrzałe kobiety. Większość z nas zastanawia się, co robiła, że była aż tak szczupła. Niektórzy twierdzili, że miała zaburzenia odżywiania, ale jej młodszy syn Luca Dotti dementuje te plotki. W najnowszej książce poświęconej matce zdradził, jak wyglądała jej dieta.
Audrey Hepburn nie była typem seksbomby. Nie miała pełnych kształtów jak Marilyn Monroe, mimo to jej uroda stała się ideałem kobiecego piękna. Gwiazda "Śniadania u Tiffany'ego" w dzieciństwie przeżyła wojnę i cierpiała głód. Te doświadczenia miały ogromny wpływ na jej przyszłość.
Syn Hepburn, autor książki "Audrey w domu", wyznał, że jego mama dbała o zdrowy tryb życia. - Miała naturalny instynkt podpowiadający jej, jak żyć zdrowo, ale nie miała obsesji na punkcie zdrowej żywności - czytamy. Co ciekawe, nie przepadała za wysiłkiem fizycznym. W dzieciństwie uczyła się baletu, jednak w późniejszych latach rezygnowała z treningów.
W kwestii diety Audrey kierowała się kilkoma prostymi zasadami. Pierwsza z nich brzmi: pij wodę i jedz warzywa. - Namawiała każdego, aby pić dużo wody i jeść dużo warzyw. I jak widać miała rację, teraz każdy podkreśla, jakie to zdrowe i konieczne dla organizmu - twierdzi Luca. - Tego ją nauczono w dzieciństwie i ona nas też tego uczyła - wyjaśnia.
Hepburn zawsze kupowała sezonowe warzywa. - Na małym bazarze w naszej okolicy w Szwajcarii, gdzie dorastaliśmy, towar na stoiskach zmieniał się zależnie od pory roku - wspomina syn. - Jej styl życia był zgodny z porami roku i "sezonami" jej życia. Z biegiem lat porzucała na przykład bardziej skomplikowane przepisy na rzecz prostszych receptur - dodaje.
Niewiele osób wie, że aktorka raz w miesiącu robiła detoks. Jadła wtedy tylko warzywa, owoce, jogurt i piła mnóstwo wody - wspomina Luca. Ów detoks organizowała zwykle po długiej podróży samolotem, by zminimalizować wrażenie opuchnięcia i zmęczenia. - Po powrocie z Afryki była wyczerpana, jak każdy, kto spędził tyle czasu w kabinie. Jej sposobem na poczucie się lepiej był właśnie taki detoks - czytamy.
Audrey była semiwegetarianką. - Moja matka unikała etykiet, ale można ją było nazwać semiwegetarianką. Jadała mięso, ale w naprawdę niewielkich ilościach. Miałem kiedyś pomysł, aby hodować kurczaki i króliki, zamiast kupować ich mięso w sklepie, ponieważ dom, w którym wówczas mieszkaliśmy, był kiedyś farmą. Matka spojrzała na mnie i powiedziała, że to dobry pomysł, ale po chwili zapytała: 'kto niby miałby je zarżnąć na obiad?'. Stanęło więc na uprawie ziemniaków. Naprawdę, warzywa i owoce stanowiły 80 proc. tego, co jadła - wspomina Luca.
- Jej ulubionym daniem był makaron z sosem pomidorowym. Jadała go wszędzie, niezależnie gdzie była. To danie wydaje się być proste i nieskomplikowane, ale zrobić dobry sos pomidorowy to nie lada sztuka. Sos pomidorowy nigdy nie jest tylko z pomidorów. Niekiedy wkradnie się tam marchewka, a niekiedy towarzyszą jej ziemniaki - przekonuje syn Audrey Hepburn.
W jednym z wywiadów Audrey odniosła się do częstych pytań dotyczących jej figury. - Jeśli chesz pozostać w formie, to całkiem proste: dorastaj w czasie wojny, przetrwaj głód w młodym życiu, a później ćwicz codziennie i jedz rozsądnie tak, by czuć się dobrze z samym sobą. Co bardzo istotne nie karmmy naszych dzieci tłuszczami i cukrem. Gdy będą odżywiać się zdrowo, czeka je łatwiejszy start i mniej problemów - wyznała.