Blisko ludziSyn nie ma autorytetów

Syn nie ma autorytetów

Syn nie ma autorytetów
02.06.2008 16:17, aktualizacja: 02.06.2008 16:40

Sama wychowuję 13-letniego syna. W domu nie mam z nim żadnych problemów,
ale za to w szkole jak najbardziej. Ostatnio obraził nauczycielkę.

Sama wychowuję 13-letniego syna. W domu nie mam z nim żadnych problemów, ale za to w szkole jak najbardziej. Jednym z problemów jest to, że nie chce się uczyć i kłamie, ale największym jest to, że razem z kolegami mają niezbyt mądre pomysły. Ostatnio obrazili nauczycielkę brzydkimi wyrazami i lekceważyli jej polecenia. Byłam już z nim u psychologa i pedagoga. Usłyszałam, że z dzieckiem wszystko jest ok, testy na inteligencję wypadły bardzo dobrze. Powiedziano mi tylko, że dziecko nie ma żadnego autorytetu i dlatego szuka go w szkole i żebym go jakoś zachęciła do tego, aby się uczył. Proszę mi podpowiedzieć, co mogę jeszcze zrobić. Próbowałam już różnych metod. Zakazy, nakazy, rozmowy, prośby i groźby i nic to nie daje.

Z całą pewnością zakazy, nakazy i groźby niewiele tu pomogą. Syn może podporządkuje się im na chwilę, ale na dłużej, raczej poprawy nie spodziewałabym się. Zachęcam do rozmów, spokojnych i rzeczowych, tłumaczenia i ustalania reguł zachowania akceptowanego i nieakceptowanego. Syn musi chcieć się zmienić, a nie tylko Pani. Proszę też pomyśleć o organizacji rodzinnego życia. Nie wiem, ile czasu spędzacie Państwo razem, jak organizuje Pani dla siebie i syna wolny czas, na ile tata uczestniczy w życiu syna…? Wszystko to jest bardzo ważne dla relacji rodzic – dorastający syn. Jak rozumiem jesteście Państwo po rozwodzie. Nie wiem, czy rozstanie to przeszłość czy nieodległy czas? To ważne wiadomości. Nie wiem, czy kontakty syna z tatą są regularne, czy Panowie spędzają ze sobą dużo czasu, czy razem coś robią? Zmierzam do tego, by poznać, jakie ma relacje syn z tatą, który z nim nie mieszka. Wszystkie te informacje są niezbędne dla ustalenia przyczyny tych nienajlepszych zachowań. Kiedy poznajemy przyczynę, łatwiej
znaleźć sposób na zmianę. Nie wiem, od kiedy tak się dzieje, od kiedy są problemy? Czy wiąże je Pani z jakąś sytuacją? Z jakąś zmianą wokół syna? Proszę pomyśleć, co mogłaby Pani zaproponować synowi w ramach wypełniania czasu wolnego. Jak wynika z listu, towarzystwo, z który syn się zadaje, nie ma na niego najlepszego wpływu. Może trzeba je zmienić? Może trzeba zachęcić do szukania nowych kolegów, poprzez pasje, które wkroczą do życia syna? Nadmiar czasu, koledzy z szalonymi pomysłami i popisy w takim gronie, nie służą zachowaniom akceptowanym przez dorosłych. Poprosiłabym szkolnego psychologa i pedagoga o rozmowę z synem, może o częstsze spotkania (nie tylko jedno po którym oceniono jego poziom inteligencji). Tylko rozmowy, przekonywanie, zachęcanie mogą doprowadzić do celu, a celem jest zmiana zachowań syna, szacunek dla dorosłych, prawda w relacjach z nim i podporządkowanie się autorytetom. Przyzna pani, ze to dużo, a więc i dużo pracy przed Państwem i przed synem. Powodzenia życzę.