Syn nie szanuje ojczyma
Jestem po rozwodzie. Z poprzedniego związku mam dwójkę kochanych synków w wieku 9 i 14 lat. Obecnie jestem w związku z innym mężczyzną, w tym roku wzięliśmy ślub. Moi synowie akceptowali go w pełni, ale od pewnego czasu starszy syn zaczął się dziwnie zachowywać względem mojego męża. Odnosi się do niego bez szacunku, arogancko, a ostatnio nawet stwierdził, że może się do niego w ogóle nie odzywać.
Jestem po rozwodzie. Z poprzedniego związku mam dwójkę kochanych synków w wieku 9 i 14 lat. Obecnie jestem w związku z innym mężczyzną, w tym roku wzięliśmy ślub. Moi synowie akceptowali go w pełni, ale od pewnego czasu starszy syn zaczął się dziwnie zachowywać względem mojego męża. Odnosi się do niego bez szacunku, arogancko, a ostatnio nawet stwierdził, że może się do niego w ogóle nie odzywać. Do tego zachowuję się tak tylko wtedy, kiedy mnie nie ma w domu, przy mnie jest wszystko o. k. w zachowaniu syna. Rodzi to między moimi mężczyznami kłótnie i awantury. Podczas prób rozmów z synem w obecności męża o problemie, wybucha on płaczem i zrzuca całą winę na męża. Na osobności syn rozmawia ze mną normalnie, ale widzi tylko nieodpowiednie zachowania męża, a swoich nie. Drugi syn ma bardzo dobry kontakt z mężem, razem majsterkują, remontują itp. Dodam jeszcze, że ich biologiczny ojciec po okresie zastraszania i manipulowania dziećmi, przeprowadził się do innego miasta i prawie nie utrzymuje z synami kontaktu.
Co mam robić?
Ufam, że to przejściowe trudności. Tak czasem bywa, że dobra atmosfera w rodzinie nagle się psuje, wkraczają napięcia, konflikty, pretensje i awantury. Dzieci zachowują się nie tak jakby rodzice oczekiwali, buntują się, czasem są aroganckie i agresywnie. Zdarza się to szczególnie często, gdy dorastają, przechodzą przez swój „trudny czas”. Rodzice wpadają w panikę, obawiają się, że już tak będzie zawsze i zamartwiają sytuacją. W Państwa przypadku warto pamiętać, że dzieci przeżyły swój stres z rozwodem związany, wciąż być może przezywają to, ze biologiczny ojciec nie utrzymuje z nimi kontaktu. Proszę pamiętać, że dzieci z rozwiedzionych małżeństw, miewają swoje dodatkowe trudne chwile, swoje kryzysy, o których nie zawsze mówią. Czasem problemy pojawiają się dość nieoczekiwanie, wybrzmiewają z dużą siłą i są wielkim zmartwieniem dla rodziców. Tak jak to się zdarzyło w Pani rodzinie. Opisuje Pani złe relacje starszego syna z Pani mężem. Myślę, że spore znaczenie ma fakt, że syn wszedł w swój trudny czas i być
może inaczej zacząć postrzegać swoje relacje z Pani partnerem. Nie wiem, czy gdzieś w zachowaniach partnera też nie znalazłyby się powody takich reakcji syna. Myślę, że powinna Pani porozmawiać z każdym ze swoich panów, dużym i małym, na osobności. Warto szczegółowo ustalić, kiedy pojawiają się problemy, jakich sytuacji dotyczą i jak wybrzmiewają. Co, kto komu ma do zarzucenia, czego nie akceptuje, co mu się nie podoba i z czym nie potrafi się zgodzić. Przypuszczam, że wina leży po obydwu stronach. W wieku dorastania świat postrzegany jest w kolorach czerni i bieli – jeśli nastolatek uważa, że ma rację, to nie przyjmuje żadnych argumentów po przeciwnej stronie, które miałyby udowodnić, że racji nie ma. Wierzę, że Pani partner ma większy dystans do tego, co się dzieje, ale nie mam pewności, czy za każdym razem reaguje spokojnie i bardziej racjonalnie niż emocjonalnie. Rozmowa z synem nie powinna mieć charakteru pretensji, wyliczania listy zarzutów, strofowania, ale powinna dać mu szansę wygłoszenia swojej
oceny tej sytuacji. Proszę pamiętać, że syn jako mały chłopiec miał dobre relacje z mężem, teraz, kiedy dorasta, być może uświadamia sobie, że biologiczny ojciec nie interesuje się nim, nie kontaktuje. Może mieć za złe całemu światu, że tak się dzieje i odreagowuje na Pani partnerze. Przypuszczam, że taki powód też może mieć miejsce. Może być jeszcze wiele innych powodów i Pani będzie łatwiej do nich dojść niż mnie. Proszę rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Trzeba szukać przyczyn, by zrozumieć zachowania syna i eliminować te złe, agresywne i aroganckie wobec męża. Jednak mąż też musi zrozumieć, że Pani syn ma swój trudny czas rozwojowy, kiedy to wiele różnych oczekiwań, pragnień, dążeń i wyobrażeń kłóci się ze sobą. Być może syn pragnąłby, by jego biologiczny ojciec interesował się tak, jak mąż mamy? Może, może, może. Trzeba starać się rozumieć obydwu panów i pomagać im wyjść z kryzysu. Ufam, ze z chwilowego kryzysu, po którym powróci spokój i dobra atmosfera w rodzinie. No i proszę spokojnie reagować na te
doniesienia o złych zachowaniach. Pani nerwowość może tylko pogorszyć sytuację. Ktoś musi być spokojnym mediatorem. Życzę sukcesów w mediacjach i szybkiego powrotu do dobrych relacji między wszystkimi członkami w Państwa rodzinie. Proszę niwelować napięcia i Wierzyc, że wkrótce znikną. Pozdrawiam.
Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda