Syn swojej matki
Żyjesz w trójkącie? Twój partner godzinami potrafi rozmawiać z nią przez telefon, jada z nią kolacje i sypia u niej, kiedy się o coś posprzeczacie. W Waszym życiu jest ta „trzecia” – wszechobecna i wszechwiedząca mama.
06.09.2006 | aktual.: 28.05.2010 16:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żyjesz w trójkącie? Twój partner godzinami potrafi rozmawiać z nią przez telefon, jada z nią kolacje i sypia u niej, kiedy się o coś posprzeczacie. W Waszym życiu jest ta „trzecia” – wszechobecna i wszechwiedząca mama.
Mężczyzna złośliwie nazywany maminsynkiem to owoc nadgorliwej i niekontrolowanej miłości swojej matki, która nie potrafiła, bądź nie chciała odciąć łączącej ich pępowiny. Choć fizycznie jest mężczyzną, to emocjonalnie ciągle pozostaje dzieckiem, które zamiast być dla swojej kobiety opiekunem, partnerem i obrońcą, sam potrzebuje nieustającej opieki.
Wieczny chłopiec
Miłość matki to jeden z najpiękniejszych darów, jakie syn może od niej otrzymać. To właśnie dzięki niej młody chłopiec może w przyszłości stać się mądrym, kochającym i empatycznym mężem i ojcem. To również dzięki niej może stać się pozbawionym własnego zdania, niezdecydowanym „synalkiem”, któremu mimo dorosłego wieku to matka ciągle kupuje slipki. Dla maminsynka bowiem matka ciągle pozostaje najważniejszą kobietą w jego życiu – traktuje ją jak wyrocznię, liczy się z wszystkimi jej uwagami, potrafi być na każde jej zawołanie. Ta rodzicielska relacja może bardzo szybko przerodzić się w toksyczną więź, w której nie ma miejsca dla innej kobiety – przyszłej partnerki i żony.
Jeśli w dzieciństwie matka spaczyła swoją relację z synem swoją nadopiekuńczością, teraz, kiedy jest już dorosły, nie uda mu się tak łatwo wyplątać z tych więzi. Mężczyzna - maminsynek to „twór”, który powstaje przez długie lata dzięki ciężkiej i bardzo systematycznej pracy swoje matki. Od najmłodszych lat ona nie pozwala mu dorosną i stać się mężczyzną. We wszystkim stara się go wyręczać, wpływać na jego decyzje, kontrolować, a w późniejszym okresie nawet dokonywać wyboru partnerki, mieszkania, kafelek do łazienki. Tak ukształtowany i wychowany syn swoje dorosłe życie również koncentruje wokół matki. Nawet kiedy spotka kobietę, z którą chce spędzić życie, to on uczuciowo ciągle pozostaje małym synkiem swojej mamy.
Bardzo ciężko będzie mu pokochać kobietę, dlatego że ona nigdy nie będzie jego matką. Najprawdopodobniej będzie je nieustannie porównywał, co raczej nigdy nie wyjdzie na korzyść przyszłej wybranki. Tym bardziej, że zaborcza matka maminsynka może nie tylko wpływać na decyzję o tym, która kandydatka jest „odpowiednia”, to jeszcze może spróbować zrobić wszystko, by nikt nie zajął jej miejsca u boku jej syna.
Jeśli jednak maminsynek ma już tę świadomość, że jego związek z własną matką ogranicza go i nie pozwala mu wydorośleć, to jest duża szansa, że przy odpowiedniej pracy nad sobą i wsparciu partnerki wyrośnie na samodzielnego i dojrzałego mężczyznę.
Przegryźć pępowinę
Jego matka krytykuje Twoją kuchnię, wtrąca się w wychowywanie Waszych dzieci, stale Cię poucza, bywa złośliwa i kąśliwa. On we wszystkim zasięga jej rady, zwierza się jej z Waszych kłopotów i jest na każdy jej telefon. Boisz się, że w tym niefortunnym trójkącie zaraz zacznie brakować dla Ciebie miejsca? Chociaż związek w maminsynkiem to spore wyzwanie, nie poddawaj się zbyt szybko. Na pewno mieszkanie pod wspólnym dachem z teściową może być jednym z najbardziej zapalnych punktów w Waszym związku. Ona stale będzie go miała na oku i w efekcie będziecie żyć w trójkę, nie w parze. Jeśli jest to zatem możliwe zamieszkajcie jak najdalej od jego matki. Im dalej Twój mężczyzna będzie mieszkał od swojej matki, tym większa jest szansa, że z czasem zacznie sobie radzić bez niej. Nie rozwiązuje to oczywiście problemu i nie spłyca ich relacji, może jednak nieco ją rozluźnić.
Przede wszystkim szczerze i otwarcie porozmawiaj ze swoim partnerem. Przekonaj go o tym, że szanujesz jego matkę i nie masz zamiaru z nią rywalizować. Broń jednak swoich potrzeb i oczekiwań. Daj mu do zrozumienia, że chcesz, aby liczył się z Twoim zdaniem, Twoimi potrzebami i planami. Wytłumacz mu, że Wasz związek musi żyć własnym życiem i tylko Wy powinniście o nim decydować.
Spróbuj również na spokojnie porozmawiać z jego matką. Zapewnij ją o swoim szacunku i sympatii do niej, daj do zrozumienia, jak bardzo wdzięczna jesteś za cały jej trud wychowawczy i matczyną miłość. Nie ukrywaj jednak, że chciałabyś, aby ona teraz pozwoliła iść swojemu synowi swoją drogą. Zapewnij ją, że w kluczowych sprawach dotyczących Waszej rodziny będziecie konsultować z nią swoje pomysły, że zawsze będziecie chcieli poznać jej zdanie, jednak to Wy będziecie ostatecznie decydować o Waszym związku i życiu.
Pamiętaj też o tym, że Twój partner kochając Ciebie i kochając swoją matkę, może czuć się rozdarty. Bądź zatem delikatna, nie krytykuj jego matki, nie zabraniaj mu spotkań z nią i nie staraj się ich rozdzielić, czy co gorsza skłócić. Jeśli Twój partner kocha Cię mądrze i myśli o Tobie poważnie, z pewnością podejmie tę trudną dla Was wszystkich próbę przegryzienia pępowiny. Tak silnych i głębokich więzi budowanych latami przez jego matkę nie da się jednak rozluźnić w kilka tygodni. Będziecie potrzebowali na to wiele czasu i cierpliwości. I ten czas będzie doskonałą próbą dla Waszego związku, ale i dla Twojego partnera. Jeśli dostrzeże swój "problem" i zrobi wszystko, by nad nim pracować, Wasz związek może na tym wiele zyskać, nabrać siły i zahartować Was oboje.
Jeśli jednak więź z matką będzie dla niego kotwicą, która zatopi Wasz związek, znak to, że Twój partner nie jest gotowy i być może nigdy nie będzie, aby stać się odpowiedzialnym i silnym mężczyzną. Rozstanie z takim maminsynkiem na pewno będzie dla Ciebie bolesne, jednak będzie też świetną lekcją, dzięki której więcej zyskasz niż stracisz.
Mężczyzna na smyczy u mamy? To brzmi groźnie. Nic tak bowiem nie odstrasza kobiet jak partner, który udaje mężczyznę, bo w rzeczywistości ciągle jest synkiem mamusi. Zanim na dobre "dołączysz" do tego duetu, zastanów się czy temu podołasz.