Ta akcja wyborcza wyciska łzy z oczu. Musisz zobaczyć te spoty
Ta akcja nie nawołuje do głosowania na konkretną partię – namawia tylko do udziału w wyborach. Takich profrekwencyjnych akcji jest w tej kampanii wyborczej kilka, często adresowanych do ludzi młodych. Ci do 24. roku życia, pojawiają się przy urnach najrzadziej.
11.10.2019 17:38
Głosuje zaledwie co trzeci z nich. Różne są ku temu powody, głównym chyba to, że politycy nie mają zbyt wiele do zaoferowania młodym. I to do nich, najmłodszych wyborców, adresowana jest akcja. Ale zamiast namawiać ich, żeby poszli na wybory i zagłosowali dla siebie lub dla idei, jej uczestnicy mówią, że pójdą oddać głos dla kogoś innego. Kogoś, kogo znają, jest im bliski, ale bardzo trudno żyje mu się w Polsce. W jego życie polityka wkracza niemal codziennie. Bo jest gejem, lesbijką, osobą transpłciową.
„Idę na wybory, bo nie chcę, żebyś musiał wyjeżdżać z Polski”
W akcji nie ma patosu, rozmachu, ot, ludzie siedzą i mówią. Z pozoru nudy. Po prostu tłumaczą swoją decyzję. A jednak filmiki obejrzały setki tysięcy osób. Na facebookowym profilu Doroty Wellmann film z nią – ponad półtora miliona. Dorota w krótkim, trzydziestosekundowym spocie mówi, że nie obchodzi ją religia ani kto z kim sypia. Ale chce, żeby Polska była domem dla wszystkich nas.
Dla ciebie tam idę (Leszku, Grzesiu, Marto, Aniu, Mateuszu, Pawle, Dori..., mówią inni), bo znam cię i wiem, jak ciężko się wam żyje. W kampanii nie pojawiają się nazwiska kandydatów ani nazwy partii, ale ma silny przekaz – normalne, bezpieczne i godne życie osób LGBT+ zależy od polityków, którzy uchwalają prawo. Zależy też od ich słów wypowiadanych publicznie.
W życie gejów, lesbijek, osób transpłciowych i niebinarnych polityka wkracza bardzo brutalnie. Co czują młodzi ludzie, gdy słyszą, że są zarazą? Gdy ich gmina uchwala, że będzie „wolna od ideologii” LGBT? Co czują, gdy widzą przemoc: roztrzaskaną głowę reporterki relacjonującej paradę w Lublinie, obitą twarz kogoś, kto zaprotestował przeciwko nienawistnemu muralowi we Wrocławiu?
#
O tym, jak taki strach wywiera ogromny wpływ na codzienne życie, tłumaczył ostatnio psychiatra i seksuolog Bartosz Grabski: brak akceptacji, język nienawiści i przemoc powodują codzienny, silny stres i sprawiają, że życie staje się trudniejsze. To tak zwany stres mniejszościowy. Żeby odczuwać jego skutki, nie trzeba go doświadczać osobiście. Wystarczy, że słyszy się o koledze, który został pobity, czy koleżance, która została wyśmiana przez lekarza – tłumaczył Grabski „Wysokim Obcasom”.
Najbliższe otoczenie lesbijek, gejów czy osób transpłciowych też może być – i często bywa – źródłem takiego stresu. Ale rodzice, rodzeństwo, przyjaciele nie muszą powielać negatywnego wzoru, mogą zachowywać się zupełnie inaczej. I to właśnie widzimy w kampanii, to oni mówią: „Dla ciebie tam idę”. Dla ciebie, żebyś nie musiała codziennie się bać. Dla siebie – żebym nie musiał bać się o ciebie, o dzieci, przyjaciół, brata czy siostrę. Bo nikt nie powinien żyć w strachu. Dlatego to dobra akcja – choćby w sensie dobra, które czyni. Może dlatego tak chwyta za serce.
Ewa jest mamą rocznego Gustawa, niedługo na świecie pojawi się Ignacy. „Nie wiem, kim będą w przyszłości. Ale od mojego kraju oczekiwałabym, żeby był dla nich bezpieczny i tolerancyjny. Żeby czuli się w nim dobrze. Mogli kochać, kogokolwiek tylko zechcą. Dla ciebie tam idę, Gustawie. Dla ciebie tam idę, Ignacy”.
#
Choć w akcji biorą udział Dorota Wellmann czy Maria Seweryn, jej prawdziwymi bohaterami i bohaterkami są jednak nieznani ludzie. Regina, Leo czy Maks. Opowiadają o swojej decyzji pójścia na wybory dla znajomych gejów i lesbijek w bardzo osobisty sposób. Trochę rozczulają, są autentyczni i ludzcy. Pozbawieni sztuczności.
Gdy polityka wkracza w życie najbliższych im osób, ludzie po prostu obiecują, że pójdą zagłosować dla nich. Nie iść na te wybory? To byłoby bezduszne. Obejrzyjcie filmik z Leo (i spróbujcie nic nie poczuć). "Dla was to by było tylko pójście i zaznaczenie krzyżyka na kartce. Ale dla mnie i dla wielu setek tysięcy osób w Polsce to są wybory ostatniej szansy".
Leo, nie znam cię. Ale dla ciebie tam idę.
Jak możesz włączyć się do akcji?
• Ustaw nakładkę na zdjęcie profilowe na FB, klikając TUTAJ.
• Pobierz i wydruku grafikę lub wyświetl ją na swoim smartfonie i nagraj swój własny filmik, na którym mówisz o tym, dla kogo idziesz na wybory.
• Możesz też zrobić zdjęcie! Materiały opublikuj na Facebooku i/lub Instagramie i oznacz: @Dlaciebietamidę #Dlaciebietamidę
• Namów choć jedną niezdecydowaną osobę i 13 października 2019 idźcie razem zagłosować!
Michał Rolecki