Ta choroba coraz częściej zdarza się młodym matkom, ale za rzadko o tym mówimy
Każda młoda matka będzie wkrótce obowiązkowo przechodziła test określający jej psychiczny stan po porodzie. To pozwoli wyłowić te, które z powodu depresji poporodowej, potrzebują pomocy.
30.03.2018 | aktual.: 22.05.2018 14:04
To założenie nowych Standardów Opieki Okołoporodowej, które opracowuje Ministerstwo Zdrowia. Dokument reguluje wytyczne co do prowadzenia ciąży w szpitalu, porodu fizjologicznego, połogu i opieki nad noworodkiem. Jak podał RMF24, ministerstwo przygotowuje w nim zmiany, a do zmian tych należy mocniejszy akcent położony na rozpoznawanie i leczenie depresji poporodowej.
Projekt zakłada, że w okresie ciąży każda kobieta dwa razy wypełniała będzie test kontrolujący jej samopoczucie: w trzecim, a następnie w siódmym miesiącu ciąży, w okolicach jej 27. tygodnia. Trzeci raz takiemu testowi będzie poddawana po porodzie. Na podstawie jej odpowiedzi będzie można podjąć decyzję dotyczącą objęcia jej opieką specjalistyczną z zakresu psychologii. To sposób, żeby lepiej zaopiekować się tymi spośród świeżo upieczonych matek, które cierpią na depresję poporodową.
Dobrze, że mówi się o niej coraz więcej, bo – jak zresztą każda depresja – jest ona jako temat bagatelizowana w Polsce. – Z naszych obserwacji wynika, że depresja poporodowa zdarza się coraz częściej – tłumaczy położna Edyta Dzierżak-Postek. – Nie znamy przyczyn, ale warto zwrócić uwagę, że presja oczekiwań staje się coraz większa. Kobiety coraz częściej późno decydują się na macierzyństwo, bywają zostawione same sobie. Cała ta presja sprawia, że częściej obserwujemy u nich objawy depresji – wyjaśnia.
Odróżnijmy jednak depresję poporodową od "zwykłego" obniżonego nastroju, tak zwanego baby blues. Ten ostatni jest wynikiem zmian hormonalnych zachodzących tuż po porodzie, natomiast depresja może wystąpić nawet po pół roku od urodzenia. – Jeżeli mamy pacjentkę, która korzystała z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej (była leczona na depresję, zaburzenia lękowe itp.), zazwyczaj odwiedza ją w szpitalu psycholog – mówi Danuta Pogorzelska, położna psycholog. Jak podkreśla, muszą też być miejsca, w którą można skierować pacjentkę, żeby mogła uzyskać pomoc po wypisie ze szpitala. – Wsparcia można udzielić na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim jest rozmowa, z której można wywnioskować, gdzie tkwi problem, jak można pomóc. Ale dziś farmakologia pozwala nawet podawać leki kobiecie karmiącej – podkreśla.
Ważna jest też jednak, jeśli nie najważniejsza, zmiana świadomości dotyczącej depresji poporodowej. Bardzo często wsparcia może w niej udzielić środowisko, ale istotne jest też nastawienie samej kobiety. – Czasami kobieta nie przyznaje się do tego, że czuje smutek czy przygnębienie, nie potrafi się cieszyć macierzyństwem, choć by chciała. Może się obawiać reakcji otoczenia. Tymczasem depresja jest taką samą chorobą, jak każda inna i nie ma powodu, by nie szukać wsparcia lub leczenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl