Galerianką nie mogłabym być. I nie chodzi tu o mój zaawansowany już wiek, ani o brak płomiennych uczuć do pieniędzy. Dżinsy za loda? Cóż, pamiętam jak w podstawówce zazdrościłam koledze, który mial dżinsową kurtkę Levisa, którą ojciec przywiózł mu z Hamburga, bo był marynarzem. Myślałam, że skonam z zazdrości.