Przepraszam, że ja znowu o cycach. Wiem, pisałam już o piersiach, kiedy zaczęto przeganiać je z przestrzeni publicznej. Bo nagle karmienie piersią w metrze, centrum handlowym czy w parku okazało się w naszym prorodzinnym inaczej państwie czymś niesmacznym i nagannym.
Teraz jednak poruszyć chcę inną kwestię, o której przypomniał mi pewien artykuł, na który natknęłam się przypadkiem w sieci.