Nagość jest naturalna i nie powinno się jej wstydzić, kropka. Nie nawołuję tu do naturyzmu, czy nieskrępowanego paradowania topless publicznie, ale pruderia w kwestii ubierania, rozbierania, kąpania przy maluchach nie jest dla mnie zrozumiała. Czyż nie rodzimy się nadzy? Która mama nie całuje i nie tuli tych maleńkich stópek i pupek? A o intymności w czasie korzystania z toalety mając dzieci, można zapomnieć. Będąc zawsze po stronie tych mam, które od początku oswajają z cielesnością swoje maluchy, tym razem mam problem. Mój wewnętrzny głos mówi, że granice zostały przekroczone.