Tworzą udane związki, mają dzieci, biorą wspólne kredyty. Jednak gdy pojawia się temat ślubu, stwierdzają, że nie widzą takiej potrzeby. Wolą żyć w tzw. rzymskim małżeństwie, czyli związku kohabitacyjnym, konkubinacie. - I tak nazywam go moim mężem - mówi Aneta Łączkowska.