osiedle

- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz korzystałam z komunikacji miejskiej. Po prostu tego nie potrzebuję. Nawet gdy chcemy wyjść z mężem na randkę do restauracji, nie potrzebujemy przemieszczać się autem - mówi Edyta, która mieszka w 15-minutowym mieście.

- Wystarczy, że poszłam z dziećmi na plac zabaw. Pięć minut i wiedziałam wszystko. Że "Basia, Kasia, Zosia i Gosia pokłóciły się z mężami", a "Hanka wzięła pożyczkę na Thermomixa, żeby tylko się nim pochwalić" - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Magda z Warszawy, mama dwójki dzieci.

"Cudze chwalicie, swego nie znacie" - to fraza, którą zna większość z nas. Bardzo często zdarza się, że do niektórych rzeczy bardzo łatwo przywyknąć. To, co dla nas może wydawać się normalne, zachwyca obcokrajowców. Tak właśnie jest w przypadku twórcy tiktokowego profilu Home in Poland.

"Wolnoć Tomku w swoim domku?". Niekonieczne, gdy się mieszka w bloku. – Sąsiadka wystawia przed drzwi swojego mieszkania, co popadnie. Robi nam na klatce graciarnię. Twierdzi, że ma takie prawo – żali się pani Sławomira. Czy faktycznie ma, pytamy adwokat Natalię Borysewicz.

Jeden z użytkowników Instagrama opublikował na swoim InstaStory zdjęcie placu zabaw w Lublinie. Internauci do tej pory są nim zszokowali i nie wierzą, że ktoś wpadł na taki pomysł. Jedni się śmieją, inni natomiast są przerażeni.

Po sieci krąży ogłoszenie jednego z inwestorów, który postanowił stworzyć osiedle wyłącznie dla bezdzietnych par oraz singli. Dzieci nie będą mogły tam zamieszkać i jak się okazuje jest to zgodne z prawem.

Przysłowiowy dymek na balkonie, zwłaszcza w sezonie letnim, narusza sąsiedzką zgodę. – Upomniałam sąsiada nade mną. Nie pomogło, więc pozbierałam pety i rzuciłam mu na wycieraczkę - mówi jedna z mieszkanek.