Polscy filmowcy nigdy nie narzekali na brak urodziwych aktorek, ale tylko jedna z nich stała się symbolem kobiecej urody pokolenia dorastającego w latach 60. Unieśmiertelnił ją Bogdan Olewicz w słowach kultowej Autobiografii, wykonywanej przez grupę Perfect. I, jak pisze Sławomir Koper, "miał rację, bo tak pięknej dziewczyny na naszych ekranach nie było nigdy wcześniej ani później".