W prasie, internecie tworzone są listy aptek, w których pigułki dzień "po" już nie kupimy. Dziewczyny organizują się na profilach społecznościowych, by się wspierać, doradzać i informować, gdzie szans na realizację recepty nie będzie. Co ciekawe padają także nazwiska, adresy, gdzie owej recepty na pewno nie dostaniemy. A jeśli wciąż mamy wątpliwości, czy dany lekarz podpisał "klauzulę sumienia" (powinno być raczej "bez sumienia"), czy nie, jest pewien szybki sposób, by się o tym przekonać.