W ostatnich dniach główną wiadomością, która przewijała się przez media, było zatrzymanie Dody. Informacja ta stała się z miejsca najważniejszym wydarzeniem nie tylko w portalach plotkarskich, ale też w programach informacyjnych oraz serwisach internetowych, które na co dzień zajmują się tzw. poważną tematyką. Choć wszyscy wiedzieli, że chodzi o znaną, polską piosenkarkę, gwiazda na chwilę stała się Dorotą R., co tylko nadało informacji wydźwięk jeszcze większej sensacji. Dla wielu osób dużym zaskoczeniem było nie tylko zatrzymanie wokalistki, ale też informacje o zarzutach, jakie jej postawiono. Chodzi o próbę wywierania nacisku na świadka poprzez stosowanie pod jego adresem gróźb karalnych. Może jej za to grozić nawet do 5 lat więzienia. Piosenkarka miała się dopuszczać takich działań pod adresem swojego byłego partnera Emila Haidara. Doda została wypuszczona na wolność, ale zakazano jej zbliżania się do byłego partnera i zabroniono opuszczania kraju. Musiała również wpłacić kaucję w wysokości 100 tysięcy złotych.