- Najdziwniejsza rzecz, z którą się spotkałam, to trzymanie w domu skremowanych prochów. Sprzątałam kiedyś w domu pewnej profesorki. Wiedziałam, że trzyma ona w domu prochy swojego zmarłego męża, lecz nie wiedziałam, gdzie dokładnie, więc w czasie porządkowania z namaszczeniem podnosiłam każde puzdereczko, każdą szkatułkę, obawiając się, że właśnie podnoszę urnę z prochami tego człowieka - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Dorota Krzowska-Ważna, autorka książki biograficznej "Brudna Ameryka".