Testujemy sylwestrowe sukienki z Biedronki

Czy tak jest w rzeczywistości? Oto nasz subiektywny test trzech wybranych modeli!

Na pierwszy ogień idzie czarna sukienka o długości przed kolano projektu Aurelii Fąfary. Prosta, elastyczna, dopasowująca się do ciała – to pierwsze wrażenie po założeniu kreacji. Uwagę zwraca dekolt z łezkowymi wycięciami. Wprowadza on do kreacji szczyptę seksapilu. To plusy, ale są też minusy. Po pierwsze, rozmiar. Paulina nosi rozmiar 34/36 i mierzyła S. Naszym zdaniem to spokojnie mogłoby być XS. Po drugie, materiał, z którego została uszyta - mocno przylega do ciała. Z metki wynika, że to w 96% wiskoza, a w 4% elastan. Jeśli zdecydujecie się na tę kreację, warto zaopatrzyć się w bardzo prostą bieliznę, która nie będzie odznaczać się na sukience. Po trzecie, materiał „przyciąga” różnego rodzaju paproszki, które wyraźnie widać na czarnej tkaninie.
Na plus jest jednak fakt, że kreacja podkreśla figurę i jeśli mamy wcięcie w talii, z pewnością będziemy wyglądać w niej bardzo sexy.

To naszym zdaniem najgorsza sukienka z całej kolekcji. Na pewno nie jest to dobry wybór dla młodych dziewczyn, które chciałyby wyglądać trendy. Źle układa się na ciele, a drapowany materiał w okolicach talii, który ma maskować niedoskonałości, wygląda nieco śmiesznie.
Sukienka ma ten sam skład, co poprzednia kreacja – 96% wiskozy i 4% elastanu. Tutaj rozmiar jest typowy. S to rzeczywiście S.
Na plus jest zaokrąglony dekolt, który ładnie eksponuje szyję.

Jeśli nie lubicie sukienek, które mocno eksponują i podkreślają kształty, to wybór idealny dla was! Sukienka jest delikatnie trapezowa i z powodzeniem ukryje brzuszek czy większą pupę.
Niestety w dotyku nie jest zbyt przyjemna. W składzie 95% poliestru i 5% elastanu. Materiał jest dość sztywny i połyskujący.

To, co najbardziej przykuwa wzrok, to trójkątna transparenta wstawka w dekolcie, która odsłania biust. Jest więc seksownie i trendy.
To również jest rozmiar S, ale – mamy wrażenie – w tym wypadku nieco zawyżony.

Podoba nam się zarówno pomysł na konkurs, jak i wspieranie młodych polskich projektantów. Na plus jest również uniwersalność projektów. Niektóre z nich naprawdę są ciekawe i wzięlibyśmy je pod uwagę, wybierając stylizacje na karnawał.

Co prawda skład materiałów, z których powstały sukienki, nie zachwyca, ale nie spodziewaliśmy się niczego innego po tak niskiej cenie. Na minus jest niestety rozmiarówka. Informacja o rozmiarze nie jest nawet podana przy metkach, co może być problematyczne w trakcie buszowania na miejscu w Biedronce. Polecamy dobrze zmierzyć się przed wyjściem i zabrać ze sobą centymetr, bo każdy model jest inny.

Pozytywne jest również to, że sukienki zostały wyprodukowane w Polsce!
Na plus są też pudełka, w których kupić można sukienkę. Biedronka poleca te kreacje nie tylko na Sylwestra, ale nawet na prezent pod choinkę. Rzeczywiście pudełka są ozdobne, ale z kupowaniem tego typu kreacji nie dla siebie, a dla kogoś byśmy uważały, przede wszystkim ze względu na wspomniane różnice w rozmiarówce.
Pozytywne jest to, że *sukienki dostępne są w rozmiarach od S do nawet XXL (w zależności od modelu). Kreacje będzie można kupić od 15 do 29 grudnia. *
Warto dodać, że konkurs „Młodzi projektanci dla Biedronki“, organizowany przez sieć sklepów Biedronka przy wsparciu merytorycznym Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, prowadzony jest od 2013 roku. W jego ramach studenci Katedry Ubioru przygotowują propozycje kreacji, które następnie trafiają do sprzedaży w sklepach sieci Biedronka. W trakcie trzech pierwszych edycji sprzedanych zostało ponad 50 tys. egzemplarzy strojów sygnowanych nazwiskami młodych projektantów.