To było ich pierwsze wyjście po wyborach. Bacznie obserwowano Melanię
Donald Trump wciąż nie przyjmuje do wiadomości, że przegrał z Joe Bidenem. Teraz ma za sobą publiczne wystąpienie jako wciąż urzędujący prezydent. W Dniu Weteranów pojawił się z żoną na cmentarzu wojskowym Arlington.
12.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przywódca USA i pierwsza dama wzięli udział w ceremonii złożenia wieńców przy Grobie Nieznanego Żołnierza na Cmentarzu Narodowym w Arlington w Wirginii. Do pary dołączyli wiceprezydent Mike Pence i jego żona Karen oraz sekretarz ds. weteranów Robert Wilkie i córka Trumpa, Ivanka.
Chociaż na oficjalnym koncie Arlington na Twitterze pojawiła się informacja, że goście muszą nosić maski na cmentarzu z powodu trwającej pandemii koronawirusa, prezydent, wiceprezydent i ich małżonkowie przybyli na ceremonię bez nich.
Zobacz także: Zachowała się w nietypowy sposób. Zgromadzeni byli zdziwieni, co zrobiła pierwsza dama
Trump nie wygłosił przemówienia na uroczystym wydarzeniu, decydując się stanąć w deszczu obok Pence'a, gdy z głośników popłynął hymn narodowy. Następnie wystąpił naprzód, by dotknąć ceremonialnego wieńca, po czym zasalutował po raz ostatni. Uwagę zwracała mina Melanii Trump – wyglądała na zmęczoną i smutną. To zapewne nie uciszy plotek o możliwym rozwodzie. Według byłych współpracownic, 50-latka wkrótce odejdzie od męża.
Donald i Melania – powyborcze wyjście
Można zauważyć na zdjęciach, że w Arlington Melania stroniła od Donalda. Stała pod parasolką z żołnierzem, który służył jej ramieniem. Widać też, iż zerkała z niepokojem na swojego męża – oddającego hołd żołnierzom kawałek przed nią. Nie zmieniła swojej pozycji ani na moment.
Niektóre media podawały, że Trump dołączyła do grona osób, które chcą przemówić prezydentowi do rozsądku. Chodziło o namówienie go do oddania władzy bez niszczenia wszystkiego wokół. W międzyczasie pierwsza dama zabrała jednak głos na Twitterze. "Naród amerykański zasługuje na uczciwe wybory. Każdy głos – nie nielegalny – powinien być liczony. Musimy chronić naszą demokrację, zapewniając procesowi całkowitą przejrzystość" – napisała.