To ich dotyczą "daddy issues". Psycholog spytał: jak się czujesz z tym, że tata cię nie kocha?

"Daddy issues" to często prześmiewcze hasło kojarzone wyłącznie z kobietami, które spotykają się ze starszymi mężczyznami lub mają problemy w związkach. Tymczasem może kryć się pod nim historia cierpienia i emocjonalnego lub realnego opuszczenia przez własnego ojca.

Opuszczenie przez ojca może mieć poważne skutki w przyszłych związkachOpuszczenie przez ojca może mieć poważne skutki w przyszłych związkach
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Dominika Frydrych

Wiele osób z pokolenia współczesnych trzydziestolatków czy czterdziestolatków doświadczyło braku ojca w domu. Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka, podkreśla, że ojcowie często nie angażowali się w codzienne życie rodziny, pozostawiając wszystkie obowiązki matkom. - Oczywiście wielu z nich było też niestety sprawcami przemocy czy osobami z uzależnieniem od alkoholu. W końcu w Polsce panuje przekonanie, że prawdziwy mężczyzna musi się czasem napić, a nie mówić o emocjach – kwituje specjalistka.

Pod nieco prześmiewczym hasłem "daddy issues" kryje się więc duża liczba różnych lęków i frustracji, którą odczuwa wiele osób z doświadczeniem trudnej relacji z własnym ojcem. - Świadomość, jak ważna może być relacja z ojcem, powinna być dla nas nie pretekstem do drwin z osób z trudnościami natury psychologicznej, ale do zauważenia, że mężczyzna, jeśli zostaje ojcem, ma również obowiązki wobec swojego dziecka, nawet jeśli nie jest z jego matką. Nie sprowadza się to tylko do dawania pieniędzy - podkreśla psycholożka.

"Kiedy mówił, że jest ze mnie dumny, czułam się jak w niebie"

Klaudię i jej starszą siostrę wychowywała tylko mama. Co jakiś czas, mniej więcej dwa razy w roku, dziewczyny widywały się z ojcem. Kiedy dojrzewały, zauważyły, że to wyjątkowo wyniszcza psychicznie ich matkę, więc urwały kontakt na stałe.

Klaudia naprawdę podziwia swoją mamę. - Potrafiła być dla nas obojgiem rodziców i stawała na głowie, żeby niczego nam nie brakowało, chociaż życie z jednej wypłaty było naprawdę trudne - podkreśla. - Jestem jej wdzięczna i nie mam żalu.

A jednak dzisiaj dziewczyna mówi, że kiedy weszła w świat związków, zaczęły się pierwsze oznaki wychowywania bez ojca. Zauważyła to dopiero po pierwszym długim, czteroletnim związku, w który weszła jako szesnastolatka. - To było popadanie ze skrajności w skrajność. Jednego dnia potrzebowałam multum bliskości. Kiedy nazywał mnie "małą" czy "grzeczną dziewczyną" albo mówił, że jest ze mnie dumny, czułam się jak w niebie – wspomina kobieta. Dużo było w jej relacji zachowań ze schematu ojciec - córka.

- Chciałam, żeby partner zajmował się większością rzeczy, żeby rozwiązywał moje problemy, po prostu zaopiekował się mną - wskazuje Klaudia.

Z drugiej strony miewała też dni, gdy nie dopuszczała partnera do siebie. - Wtedy myślałam, że jestem silna, samodzielna, że dam sobie radę sama i pytałam sama siebie, po co mi facet – opowiada.

Natknęła się na termin "daddy issues", zaczęła czytać na ten temat sporo artykułów i oglądać filmy na YouTube. Coraz więcej rzeczy zgadzało jej się z tym, co widziała u siebie. - Zauważyłam też, że ciągnie mnie do mężczyzn wyższych ode mnie. Uwielbiam, kiedy mają duże, spracowane dłonie. I muszę się czuć przy nim bardzo bezpiecznie, powinien być chamem dla świata, księciem dla mnie - mówi Klaudia. Nie rozmawiała o tym nigdy z psychologiem ani psychoterapeutą, ale myśli o tym.

A co z seksem? Pociąga ją tylko dominacja ze strony partnera. - Inaczej sprawy łóżkowe są dla mnie nudne i nie dają mi przyjemności - wyjaśnia.

"Nie umiem wyrwać się z tego związku, choć chcę z całych sił"

- W domu dla ojca byłam zawsze "p****" i "złodziejką" - zaczyna Patrycja. Ma 31 lat, a życie na własny rachunek zaczęła, gdy tylko osiągnęła pełnoletniość. Podkreśla, że nie jest z patologicznej rodziny. - Na pierwszy rzut oka wszystko jest idealnie, jesteśmy dobrze usytuowani. Tyle że ja chodziłam zawsze w jednych tanich, dziurawych butach, a moja siostra dostawała najnowsze modele Nike i Adidas.

Dlaczego ojciec tak nienawidzi Patrycji? - Nawet teraz nie umiem na to odpowiedzieć. Moje wspomnienia z dzieciństwa to awantury i lanie, kiedy poprosiłam go o 50 groszy na lody. Panicznie się go bałam. Pamiętam, że za każdym razem, kiedy mnie zlał, kazał się przytulać i całować na przeprosiny – wspomina.

Jako piętnastolatka zaczęła się spotykać z o pięć lat starszym mężczyzną. - To był mój pierwszy chłopak. Najpierw było cudownie, a później traktował mnie jak g****, spotykał się z innymi dziewczynami. A ja przez trzy lata modliłam się, żeby tylko mnie nie rzucił. Im był gorszy, tym bardziej go kochałam. Dzisiaj wiem, że to syndrom tatusia - opowiada.

Zagłosuj na #Wszechmocne 2022
Zagłosuj na #Wszechmocne 2022 © WP Kobieta

Przed swoimi 18. urodzinami pierwszy raz miała depresję, chociaż, jak podkreśla, wtedy tego nie wiedziała. Odebrała dowód i prawo jazdy, a w domu oznajmiła, że jest w ciąży i się wyprowadza. Dwa dni później wyjechała z partnerem za granicę. - Nie miałam tam nikogo oprócz niego i jego rodziców. Mieliśmy fatalne relacje. W kłótniach krzyczeli do mnie: "Tatuś przyjedzie i cię obroni?"

Patrycja jest 13 lat po ślubie. Chociaż odkryła, że mąż ją zdradza i stara się odebrać prawa rodzicielskie do dzieci, nie może zdecydować się na rozwód. - Nie umiem wyrwać się z tego związku, choć chcę tego z całych sił. Za każdym razem dopada mnie paniczny strach, że będę sama do końca życia, bo nikt mnie nigdy nie pokocha - wyznaje.

Dopiero teraz, jako matka, widzi, jak głęboko została zraniona przez ojca. - To potwór, a nie ojciec. Całe życie próbowałam się do niego zbliżyć. Dopiero psycholog uświadomił mi, że to nie było normalne. Zadał mi jedno pytanie. "Jak się czujesz z tym, że tata cię nie kocha?".

Do psychologa trafiła trzy lata temu. - Chodziło właściwie o córkę. W domu widziała wiele rzeczy i kiedy miała osiem lat przestała sobie radzić, zaczęła sprawiać problemy. Poszłam z nią do psychologa. Miałam być obecna na pierwszych trzech spotkaniach. Na drugim psycholog zaczął zadawać pytania mi i powiedział, że ja też potrzebuję terapii. A właściwie to przede wszystkim ja jej potrzebuję i to jak najszybciej, bo widzi u mnie duże zagrożenie depresją - wyjaśniła Patrycja.

Jeszcze nie zdecydowała się na terapię. Nie czuje się gotowa. - Niestety jednym ze skutków "daddy issues" u mnie jest brak umiejętności rozmowy i ucieczka przed nią. Nie umiem rozmawiać o tym, co mnie boli, co mi przeszkadza. Nigdy nie wolno było mi pisnąć w domu. Nawet kiedy byłam chora i kasłałam, ojciec na mnie krzyczał - mówi. Po tej rozmowie z psychologiem czuje, jakby stanęła przed murem, który stawiała wokół siebie całe życie, ale nie umiała go przekroczyć.

Co kryje się za "daddy issues"? Psycholożka wyjaśnia

Angelika Szelągowska-Mironiuk wyjaśnia, że dzieci wychowane w rodzinach bez ojca niekiedy odczuwają duży lęk przed bliskością, gdyż często nieświadomie boją się powtórzenia schematów ze swoich domów rodzinnych. - U niektórych osób wiąże się to z poszukiwaniem starszych od siebie partnerów, którzy mogliby "zastąpić" ojca. Zdarza się także, że dana osoba w ogóle odczuwa niechęć do mężczyzn, którą wyraża na różne sposoby lub sabotuje dobre związki, bo nie wierzy, że jej udziałem mogłaby stać się wartościowa, bezpieczna relacja - komentuje.

Wyjaśnia też, że do gabinetów terapeutycznych często zgłaszają się osoby, u których trudność w budowaniu związków wynika między innymi z trudnej relacji z ojcem. - Pracowałam kiedyś z parą, w której nieustannie wybuchały awantury, zazwyczaj rozpoczynane przez panią. Kobieta w pewnym sensie chciała sprawdzić, czy mężczyzna nie porzuci jej, tak jak ojciec z dnia na dzień po jednej z kłótni porzucił jej matkę - opowiada psychoterapeutka. - Dostrzeżenie tego i zmiana schematu komunikowania się wymagała dość długiego procesu terapeutycznego z zaangażowaniem obojga partnerów - bo ten mężczyzna również miał wpływ na to, jak on i jego partnerka radzą sobie z napięciem.

Angelika Szelągowska-Mironiuk podkreśla jednak, że "daddy issues" nie są wyrokiem i można nad nimi pracować. - Nawet jeśli nasi ojcowie z różnych przyczyn nas zawiedli, my możemy tworzyć relacje, które nie będą kopią tych, jakie znamy ze swojej rodziny pochodzenia - zaznacza.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Xavier Wiśniewski o majątku ojca: "Tata na pewno teraz rozsądniej zarządza pieniędzmi"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Ostatni dzwonek, aby pozbyć się kretów. Wykonaj te zabiegi
Ostatni dzwonek, aby pozbyć się kretów. Wykonaj te zabiegi
Skończyła 82 lata. Jedyne czego żałuje, to sesji dla "Playboya"
Skończyła 82 lata. Jedyne czego żałuje, to sesji dla "Playboya"
"Dochodziło do awantur". Tak wspomina czas przed diagnozą
"Dochodziło do awantur". Tak wspomina czas przed diagnozą
"Trójkąt śmierci" na twarzy. Nigdy nie wyciskaj
"Trójkąt śmierci" na twarzy. Nigdy nie wyciskaj
Poproś o "rum raisin nails". Oto najmodniejszy manicure na jesień
Poproś o "rum raisin nails". Oto najmodniejszy manicure na jesień
Pijesz kawę z mlekiem? Proktolog wskazał, kto powinien przestać
Pijesz kawę z mlekiem? Proktolog wskazał, kto powinien przestać
Najgorszy moment na umycie zębów. Wtedy robią się żółte
Najgorszy moment na umycie zębów. Wtedy robią się żółte
Chwile przed wylotem zniszczył obrączkę. Kim jest Faustyna Martyniuk?
Chwile przed wylotem zniszczył obrączkę. Kim jest Faustyna Martyniuk?
Niedawno skończyła 74 lata. Ten gest poruszył fanów
Niedawno skończyła 74 lata. Ten gest poruszył fanów
Nie tylko aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, co robi po godzinach
Nie tylko aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, co robi po godzinach
W rok pochowała 43 bliskich. Mówi głośno, na co zmarli
W rok pochowała 43 bliskich. Mówi głośno, na co zmarli
Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"
Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"