Tragedia uczestniczki "Nasz nowy dom". Płyną głosy wsparcia

Bohaterka jednego z odcinków "Naszego nowego domu" mówi o kulisach
Bohaterka jednego z odcinków "Naszego nowego domu" mówi o kulisach
Źródło zdjęć: © AKPA, Facebook | AKPA, Nasz nowy dom

22.06.2023 11:08, aktual.: 22.06.2023 12:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Annę Malinowską poznał każdy uważny widz "Naszego nowego domu". Mieszkanka łódzkich Bałut to jedna z bohaterek programu Polsatu. Ekipa wyremontowała posiadłość kobiety. Dwa lata później na pani Anna wspomina tamten czas i mierzy się z kolejnymi problemami.

Anna Malinowska przez lata prowadziła "Modrzewiak", bar dobrze znany wszystkim mieszkańcom Bałut, jednej z dzielnic Łodzi. Kobieta w ciągu ostatnich lat przeszła naprawdę wiele. W 2019 roku zmarł partner Anny, u którego pojawiły się problemy z układem krążenia i sercem. Sześć miesięcy po jego odejściu poważnie zachorowała 37-letnia córka Łodzianki. U kobiety wykryto zaawansowany stopień nowotworu żołądka. Urszula odeszła w 2020 roku, osierocając córkę. 13-letnia Gabrysia zamieszkała z babcią.

Na panią Annę spadło wiele tragedii i obowiązków w krótkim czasie. Warunki panujące w domu Malinowskiej były okropne. Przez nie babcia Gabrysi nabawiła się astmy. Anna straciła również jedyne źródło utrzymania, czyli "Modrzewiak", w który też zainwestowała wiele pieniędzy. Wówczas, w 2021 roku, do akcji wkroczyła ekipa Katarzyny Dowbor.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pojawili się o świcie. Musiała spakować siebie i wnuczkę w kwadrans

Jak tłumaczyła Anna Malinowska, załoga "Naszego nowego domu" przyjechała pod jej dom 4 stycznia kilka chwil po godzinie czwartej nad ranem. Wraz z filmowcami pojawiła się reżyserka formatu. Anna dowiedziała się wówczas, że jej zgłoszenie zostało przyjęte i ekipa zajmie się remontem praktycznie rozpadającego się domu.

- To nie jest tak, że każdego do programu przyjmują. Sprawdzają najpierw wszystko. Musiałam ekipie pokazać wiele dokumentów. Między innymi akt własność domu. Od momentu zgłoszenia do programu do wizyty ekipy minęły cztery miesiące - wspomniała Anna Malinowska w rozmowie z portalem dzienniklodzki.pl.

Gdy ekipa pojawiła się w Łodzi, babcia Gabrysi dostała polecenie, aby spakować siebie i wnuczkę w piętnaście minut. Wówczas samochodem miały zostać przetransportowane do apartamentu mieszczącego się w Warszawie.

- Jedzenie przywoził nam catering. Było nam tam bardzo dobrze. Tak jak teraz w tym wyremontowanym domu - podkreśliła Anna Malinowska.

Zamieszkały szczęśliwie w nowym domu. Niestety znów dostały cios

Wyremontowany dom był spełnieniem marzeń Gabrysi i Anny. Radość z tego, że los się w końcu uśmiechnął, nie trwała długo. Lekarze wykryli u babci nastolatki raka jelita grubego. Anna Malinowska jest już po operacji. Ma też za sobą 26 chemioterapii. Niestety wykryto przerzuty na płucach i wątrobie.

- Nie poddaje się, muszę żyć dla Gabrysi! Oprócz mnie nie ma nikogo! - wspomniała Malinowska w rozmowie z reporterami wspomnianego portalu.

Kobieta ponownie otworzyła "Modrzewiak" na działce, którą dostała od rodziców. Bar znajduje się naprzeciwko poprzedniego adresu. Babcia Gabrysi wciąż walczy o zdrowie.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (7)