Trzyma męża pod pantoflem? "Przy żonie ciężko grać pierwsze skrzypce"
- Przy żonie ciężko grać pierwsze skrzypce - przyznał Sebastian Karpiel-Bułecka, mąż Pauliny Krupińskiej, modelki i prezenterki "Dzień Dobry TVN". Zdradził również, jak się poznali. Wszystko zaczęło się od... jednego wideo.
Choć na co dzień raczej nie zdradza zbyt wiele, tym razem Sebastian Karpiel-Bułecka postanowił zabrać głos na temat życia prywatnego. Przyznał, kto jest szyją, a kto głową w jego małżeństwie.
Jego żona lubi mieć rację
W rozmowie z Katarzyną Burzyńską z Radia Kolor Sebastian Karpiel-Bułecka opowiedział o kulisach relacji z Pauliną Krupińską.
- Sebastian, czekaj, czy ty jesteś pantoflarzem? - zapytała wprost dziennikarka. Ten jednak ostatecznie zaprzeczył.
- Nie, nie, zdecydowanie nie - odpowiedział. - Wiadomo, że takie poważne decyzje rodzinne podejmujemy wspólnie. Fajnie tak to wszystko działa, że jednak mamy podobne postrzeganie świata, podobne upodobania, więc to dość łatwo wszystko się dzieje. Nie ma z tym większych problemów.
Czasem w ich małżeństwie jednak mocno iskrzy. To dlatego Paulina Krupińska nie zdecydowała się na udział w programie "Azja Express" z mężem. Okazało się, że mogłoby to mieć katastrofalne skutki.
- Sama bym się wyeliminowała. Z moim mężem chyba byśmy się pokłócili na pierwszym możliwym zakręcie, w pierwszej możliwej konkurencji, na pierwszym możliwym zadaniu, na pierwszym możliwym noclegu. Nie przetrwalibyśmy - wyznała prowadząca "Dzień dobry TVN"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka - historia miłości
Gdyby nie zrządzenie losu, dziś mogliby nie być małżeństwem. Para wzięła ślub w 2019 roku. Poznali się jednak dobrych parę lat wcześniej.
Razem musieli pokonać wiele wyzwań i przeciwności. Karpiel-Bułecka zmagał się z nerwicą lękową. Teraz opowiedział, jak reagowała na to żona i jak odnalazła się w tej nowej sytuacji.
- Często przy takich chorobach trudno jest zrozumieć osobę, która cierpi. Widzisz, zdrowy chłop, a on mówi, że ma lęki, boi się wyjść z domu. (…) Pomaga pochylenie się nad tą osobą. Wysłuchanie jej, wsłuchanie się i bycie z tą osobą blisko. (...) Moja Paulina nie rozumiała tego. Ona jest taką osobą pozytywną, radosną. Nam pomogło to, że mamy wśród znajomych psycholożkę. Ona wytłumaczyła Paulinie, powiedziała, co, ma robić, jak na to reagować. To było szczęście, że ktoś taki był blisko nas. Ale musiała do tego dojrzeć. Był to proces - wyznał muzyk.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!