Tu kobiety nie mogą nawet prowadzić samochodu. Ivanka docenia postęp
Rodzina Trumpów w Arabii Saudyjskiej
Jedni krytykują, inni biją brawo. Wizyta rodziny Trumpów w Arabii Saudyjskiej pełna jest paradoksów. Saudyjska prasa z uwielbieniem rozpisuje się o kreacjach pierwszej damy, zachodnie media z kolei krytykują słowa Ivanki. Jak najważniejsze kobiety u boku Trumpa wypadły podczas pierwszej zagranicznej wizyty prezydenta?
Wizyta pełna paradoksów
- Postęp w Arabii Saudyjskiej, szczególnie w ostatnich latach, robi duże wrażenie. Jednak zostało jeszcze sporo pracy, walki o swobody i możliwości - powiedziała Ivanka Trump podczas spotkania z kobietami w Rijadzie. Dziennikarze podkreślają jednak, że na to spotkanie panie nie mogły nawet przyjechać same, a w asyście mężczyzn. Saudyjskie prawo zabrania bowiem kobietom prowadzenia samochodów. Ivanka dodała także: "Historie o saudyjskich kobietach, takich jak wy, prowadzących społeczeństwo w kierunku zmian, inspirują mnie do wiary w możliwość globalnego rozwoju praw kobiet".
Miliony dla kobiet
Córka amerykańskiego prezydenta dostała potężną dawkę inspiracji. Saudyjczycy zgodzili się przekazać 100 mln dolarów na rzecz założonego przez nią projektu - Women Entrepreneurs Fund, wspierającego kobiety-przedsiębiorców na świecie. Pieniądze, obiecane na niedzielnym spotkaniu, mają wspomóc szczególnie panie z Bliskiego Wschodu.
Powrót do przeszłości
Amerykanie przypominają dziś także stary wpis Donalda Trumpa na Twitterze, w którym zmieszał z błotem fundację Hillary Clinton po tym, jak otrzymała dofinansowanie od państw, w których prawa człowieka nie są przestrzegane. Rok temu prezydent USA pisał: "Arabia Saudyjska i inne państwa, które przekazały mnóstwo pieniędzy Clintonom, chcą robić z kobiety niewolników i zabijać homoseksualistów". I inny: "Hillary musi oddać wszystkie pieniądze, które dostała od tych państw".
Jak wygląda sytuacja kobiet w Arabii?
O wspominanych przez Ivankę "zmianach" w podejściu do praw kobiet w Arabii Saudyjskiej głośno było rok temu. 6 maja 2016 roku król Salman ibn Abd al-Aziz Al Su'ud podpisał dekret, który miał złagodzić system opieki nad kobietami w kraju. Zgodnie z założeniami szariatu w Arabii Saudyjskiej obowiązuje zasada separacji płci w miejscach publicznych. Kobiety m.in. nie mogą prowadzić samochodu, podróżować za granicę bez towarzystwa mężczyzn, czy też pokazywać się publicznie bez nikabu.
W ubiegłym roku według raportu Światowego Forum Ekonomicznego Arabia Saudyjska zajęła 141 na 144 miejsc pod względem dyskryminacji płci. W państwie pracuje zaledwie 13 proc. kobiet, choć połowa dyplomowanych studentów to kobiety.
Kontrowersyjna garderoba
Najwięcej pisano jednak o garderobie Melanii. Decyzja amerykańskiej pierwszej damy, by nie nakrywać głowy, wywołała poruszenie w mediach społecznościowych. W tym roku podczas wizyt w Arabii Saudyjskiej chusty czy abai, czyli tradycyjnego stroju, które muzułmanki narzucają na codziennie ubranie, gdy wychodzą z domu, nie założyła ani brytyjska premier Theresa May, ani kanclerz Niemiec Angela Merkel. Chusty nie założyła także Michelle Obama, gdy odwiedziła kraj razem z mężem w 2015 roku. Wtedy to właśnie Donald Trump najgłośniej komentował decyzję Obamy. Stwierdził wówczas, że Michelle "obraziła" Saudyjczyków.
Sukces pierwszej damy
Melania, podobnie jak Ivanka, zachwyciła Saudyjczyków. Trzeba przyznać, ta wizyta będzie zapamiętana na długo i prawdopodobnie wpłynie pozytywnie na wizerunek pierwszej damy. W mediach od dwóch dni krążą zdjęcia, do których pozuje z dziećmi, przybija piątki maluchom. Jedna z saudyjskich gazet poświęciła Melani całą pierwszą stronę. Dziennikarze podkreślają, że Amerykanka wyglądała "skromnie i klasycznie".