Tuż przed ślubem postanowiła coś w sobie zmienić. Efekt? Narzeczony jej nie poznał
Fryzjerzy salonu na Florydzie mieli nie lada wyzwanie. Gdy Holly przekroczyła próg drzwi, zapewne wszystkim opadły szczęki. Kobieta od lat nie obcinała włosów, ale tuż przez własnym ślubem postanowiła, że czas na zmianę.
Jak pisze Hefty.co, Holly nie preferowała naturalny wygląd i długie włosy, przez to, co od lat powtarzał jej ojciec. "Kobiety muszą mieć długie włosy, tylko wtedy są naprawdę piękne" – powtarzał. Jednak w przypadku Holly, wydaje się, że sprawy potoczyły się nieco za daleko. Od lat jej włosy nie miały kontaktu z nożyczkami. Do tego nie wyglądały one na zdrowe najprawdopodobniej przez złą ich pielęgnację. Gołym okiem widać było, że są niezwykle wysuszone, mocno uszkodzone. Przez wiele lat żyła w przekonaniu, że kobieta powinna mieć długie włosy i być przede wszystkim naturalna. Tuż przed ślubem, coś w niej pękło. Poczuła, że jest gotowa na prawdzią metamorfozę.
Chciała czegoś nowego, świeżego. Ślub - ten wielki dzień stał się impulsem do zmiany. Zespół specjalistów z salonu postanowił jej w tym pomóc. Najpierw mocno ścieli włosy, następnie przez kilka godzin dobierali różne odcienie blondu, żeby Holly miała różne jego refleksy. Cała metamorfoza trwała 7 godzin. To, czego dokonali, jest zadziwiające.
Nowy wygląd Holly to nie tylko zewnętrzna jego część. Po wszystkich zabiegach: fryzura, makijaż, nowe ubrania, Holly potwierdziła, że czuje się cudownie i wewnątrz: Piękna i pewna siebie.