Tych składników nie może zabraknąć w twojej pielęgnacji jesienią
Mają udowodnione działanie przeciwstarzeniowe. Nie tylko wyrównują zmarszczki, ale także ujednolicają koloryt skóry, walczą z przebarwieniami i niedoskonałościami. Jesień to idealny moment, by włączyć je do swojej pielęgnacji. Wiecie już, o jakich składnikach mowa? Oczywiście, że o retinoidach.
Cudotwórcy?
Patrząc na długą listę zalet wynikających ze stosowania retinoidów, można by pomyśleć, że te składniki zasługują na miano cudotwórców, gdyby nie fakt, że ich działanie nie ma nic wspólnego z cudami. Ich skuteczność potwierdzają badania i liczne grono osób (zarówno mężczyzn, jak i kobiet) stosujących kuracje retinoidami, zadowolonych ze świetnych efektów.
Retinoidy to pochodne witaminy A, która wraz z witaminami C i E należy do grona "witamin młodości". Witamina A zwiększa elastyczność skóry, odpowiada za równomierne rozmieszczenie melaniny w naskórku, czyli nie dopuszcza do powstawania przebarwień, do tego łagodzi stany zapalne i zmniejsza zrogowacenia. Te wszystkie właściwości wykazują także jej pochodne, czyli retinoidy. Pod tą nazwą kryje się długa lista substancji, które pogrupowano w cztery formacje. Bez względu na to, jakie retinoidy wybierzesz, najlepiej jest włączyć je do pielęgnacji jesienią. Dlaczego?
Retinoidy lubią jesień
Jesień to idealny czas na stosowanie aktywnej, silnie działającej pielęgnacji. Słońce już tak mocno nie operuje, co minimalizuje ryzyko wystąpienia przebarwień, temperatura spadła, ale nadal utrzymuje się powyżej zera, czyli łaskawie obchodzi się z naszą skórą. To ważne czynniki dla działania tak aktywnych substancji, jak retinoidy.
Ważne! Fakt, że jesienią nie ma upałów, nie zwalnia z obowiązku korzystania z fotoprotekcji. Szczególnie przy retinoidach ważne jest, by codziennie rano zabezpieczać twarz przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Duet idealny?
Wśród retinoidów na szczególną uwagę zasługuje retinol H10, który zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie aż na poziomie skóry właściwej, i retinoid III generacji HPR, który przyspiesza odnowę komórkową. Ten duet wykazuje silniejsze działanie od tradycyjnych retinoli. Zapewnia skuteczną terapię przeciwstarzeniową, którą można stosować bez konieczności budowania tolerancji. Dlaczego? W porównaniu np. do retinolu retinoidy H10 i HPR nie wywołują skutków ubocznych: odwodnienia cery, podrażnień, zaczerwienień. Znajdziecie je w kosmetykach Mokosh. Teraz jest najlepszy czas w roku na to, by włączyć je do swojej pielęgnacji.
Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy 0,5 proc. Retinolu H10 i Retinoinianu HPR Mokosh będzie odpowiedni dla każdego, kto szuka wielozadaniowego produktu o właściwościach anti-aging. Z jego działania będą zadowolone nawet osoby z cerą wrażliwą, tłustą czy problematyczną. Poza retinoidami znajdziecie w nim inne składniki o działaniu przeciwstarzeniowym, w tym:
- przeciwzmarszczkowy kompleks roślinny z ekstraktem z borówki, wodorostów, rzepiku, pięciornika, betainy oraz drożdży – zapewnia efekt liftingu i działa podobnie jak botoks, w sposób nieinwazyjny redukuje skurcze mięśni twarzy i tym samym powstawanie zmarszczek mimicznych;
- olej ze słodkich migdałów – spowalnia procesy starzenia się skóry, wspiera syntezę kolagenu i redukcję zmarszczek;
- tetrapeptyd – przeciwdziała sile grawitacji, czyli efektom wiotczenia i starzenia się skóry, przyczynia się do poprawy jędrności i w widoczny sposób modeluje kontur twarzy.
Dopełnieniem odmładzającego działania kremu jest przeciwzmarszczkowe serum do twarzy 2,5 proc. Retinolu H10 i Retinoinianu HPR. Można stosować je jako samodzielny produkt lub booster wzmacniający działanie kremu. Te dwa kosmetyki stworzą spektakularnie odmładzającą kurację idealną na jesień.