Tych zabiegów nie wykonuj na ostatnią chwilę
Spontanicznie zdecydowałaś się na zabieg w gabinecie kosmetycznym? Dałaś się namówić elokwentnej lekarce na chemiczny peeling czy laser, choć wiesz, że następnego dnia masz ważne spotkanie czy randkę? Rezultaty mogą być różne. W najgorszym wypadku, wzorem Samanthy Jones z „Seksu w wielkim mieście” będziesz musiała uzbroić się w kapelusz z wielkim rondem i woalką, aby zamaskować twarz. Aby tego uniknąć, zobacz które zabiegi warto zaplanować z wyprzedzeniem.
Częsty błąd kobiet, które będąc w obcym mieście, decydują się na wizytę u poleconej fryzjerki czy fryzjera. Nierówno podcięte włosy to najmniejszy problem, jaki może cię spotkać. Gorzej gdy specjalistka, która nie zna twoich włosów i preferencji, robi na głowie rewolucję, lub na siłę przekonuje, że platyna to twój kolor, choć uwielbiasz się w miodowym blondzie. Nie wspominając o różnego rodzaju “gniazdach” na głowie, gdy prosiłaś o koka. Po prostu nie.
WOSKOWANIE ORAZ DEPILACJA
Wprawdzie w najgorszym wypadku złe użycie wosku czy nieodpowiednia depilacja może skończyć się uczuleniem, bądź podrażnieniami skórnymi, jednak pozostaje jeszcze kwestia komfortu i wyglądu. Skóra upstrzona czerwonymi kropkami nie wygląda ładnie, a już na pewno nie sprawi, że będziesz czuła się atrakcyjnie czy komfortowo. Jeśli nie jest to konieczne, odłóż depilację na dzień kolejny, zamiast żałować tego rano.
NOWY KREM BRĄZUJĄCY
Przed wielką imprezą ulegasz pokusie, aby nieco przyciemnić kolor ramion czy wyrównać odcień nóg? Nie ryzykuj, zwłaszcza jeśli w przeszłości przydarzyło ci się kilka razy narobić sobie plam na nogach, ramionach czy szyi. Nie oszukuj się, że tym razem będzie inaczej. Jeśli nie masz doświadczenia i dobrego preparatu postaw na 100 proc. naturalny wygląd lub zastosuj zmywalny body make-up, którym nie zrobisz sobie krzywdy.
ZABIEGI Z UŻYCIEM LASERA
Laser zdaje się być odpowiedzią medycyny na większość naszych urodowych bolączek. Usuniesz nim przebarwienia, popękane naczynka, blizny i niedoskonałości skóry. Rozprawisz się z niechcianym owłosieniem, nadpotliwością, tkanką tłuszczową, a nawet – wadami wzroku. I choć większość gabinetów medycyny estetycznej będzie deklarowało, że bezpośrednio po zabiegu możesz wyjść do ludzi, prawda będzie inna. Wiem coś o tym. Godzinę po pierwszym zabiegu zamykania naczynek musiałam pojawić się na ważnym kolegium w pracy. Z płaczem na końcu nosa i twarzą pokrytą czerwono – białymi bruzdami stanęłam przed redakcją i tłumaczyłam, że nie zostałam oblana kwasem. Po prostu chciałam zlikwidować pajączki na policzkach.