Udany wyjazd z nastolatkiem - to możliwe! Cztery pomocne wskazówki
Codzienność z nastolatkiem to ciąg wyzwań. Na wspólnych wyjazdach bywa jeszcze trudniej, bo oprócz naturalnej dla tego okresu zmienności nastroju, skłonności do przesuwania granic i podważania autorytetu dorosłych dochodzą jeszcze nowe bodźce, presja oczekiwań co do wycieczki, moc atrakcji, które oprócz radości mogą też przynieść przytłoczenie i zagubienie.
Co jako dorośli możemy zrobić, aby wyjazd z nastolatkiem był udany? Oto cztery pomocne wskazówki, które mogą wesprzeć nas w trudnych momentach.
"Nigdzie nie idę" - o szukaniu wspólnych rozwiązań
- Amelka, ubieraj się. Po śniadaniu idziemy na plażę.
- Znowu?! Nigdzie nie idę. Zostaję w pokoju.
Tego typu sytuacje są bardzo częste w relacjach z nastolatkami. Ty masz swój plan, a twoje dziecko odmawia jego realizacji. Najwięcej trudności w takich momentach przysparzają nam emocje, ze złością na czele, które skłaniają do myślenia, że nasze dziecko jest niewdzięczne lub robi nam na złość.
Kluczowe jest wyłapanie u siebie takich myśli i emocji po to, by spróbować popatrzeć na dziecko z innej perspektywy. Bo brak zgody na realizację naszego planu, najczęściej oznacza, że dziecko ma inne potrzeby, o których trudno mu powiedzieć inaczej niż "nie idę", "nie chce mi się", "bo nie!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zauważ swoje podenerwowanie, spróbuj się wyciszyć, przypominając sobie, że twój nastolatek nie jest złośliwy tylko niedojrzały emocjonalnie i porozmawiaj z nim o tym, jak on chciałby spędzić ten dzień. Nazywaj jego potrzeby, nie oceniaj tylko słuchaj i pytaj o jego pomysły na rozwiązanie.
"Nic mi się nie podoba" - o wzajemnym zrozumieniu
- A może zjesz gofra? Albo pójdziemy na lody?
- Wszystko mi jedno.
Rodzinne wyjazdy mają z zasady być dla nas przyjemnością. Trudno jest to zrobić, kiedy nasze dzieci wydają się być ciągle niezadowolone i zobojętniałe.
Pamiętaj jednak, że widoczna na zewnątrz niechęć dziecka, to tylko wierzchołek jego emocjonalnej góry lodowej. Choć bywa to szalenie trudne, zawsze warto zastanowić się i rozmawiać z nastolatkiem o tym, co jest w nim. Jeśli zatrzymamy się wyłącznie na ocenie zachowań dziecka, prawdopodobnie utkniemy w negatywnym myśleniu o nim. Tymczasem potrzebujemy zrozumieć siebie nawzajem.
Rozmawiaj z dzieckiem o tym, co widzisz (np. "Widzę, że się nie uśmiechasz.", "Widzę, że nie czujesz się tutaj dobrze."). Zachęcaj do rozmowy o uczuciach na różne sposoby (np. "Kiedyś w podobnej sytuacji czułam w sobie smutek, a ty jak się z tym czujesz?", "Myślę sobie, że w takiej chwili można się czuć zezłoszczonym?"). Mów dziecko o swoich odczuciach i potrzebach w momencie, kiedy czujesz w sobie opanowanie (np. "Czuję się zrezygnowana, kiedy pytam się ciebie o coś, a ty odpowiadasz "obojętnie". Potrzebuję, żebyś mówił mi więcej o tym, co chcesz robić."). Przypominaj, że zdanie nastolatka jest dla ciebie ważne i dawaj mu na to potwierdzenie w działaniu, np. uwzględniając jego pomysły na spędzenie czasu podczas wyjazdu.
"Wszystko mnie wkurza" - o reagowaniu na emocje
- Janek!
- Co!?
- Nie "co" tylko "słucham". Czemu się od razu tak wkurzasz?
Złość jest jedną z tych emocji, które najtrudniej nam zaakceptować. Czasami można odnieść wrażenie, że jest jak wirus – wystarczy, że jedna osoba się zezłości i zaraz wszyscy dookoła są nią "zarażeni". W sytuacjach, w których nasze dzieci reagują złością, zawsze warto zastosować krążącą w sieci wskazówkę zawartą w cytacie nieznanego autora: "Nie daj się ludziom wciągać w ich burzę. Wciągaj ich w swój spokój."
Jeśli w danym momencie nie masz w sobie spokoju (bo może tak być – ty również masz prawo się zdenerwować), to zanim zaczniesz mówić do dziecka, zaopiekuj się sobą. Przejdź do innego pomieszczenia, wypij kilka łyków wody, weź głęboki oddech i przypomnij sobie, że twoje dziecko nie jest złe, tylko zezłoszczone.
Jak warto reagować na złość nastolatka? Przede wszystkim mów o tym, co widzisz i okazuj zrozumienie (np. "Widzę, że jesteś zła. Rozumiem, że wkurzyło cię to, co powiedziałam przed chwilą?"). Normalizuj emocje dziecka (np. "To normalne, że zezłościłeś się w tej sytuacji", "Miałaś prawo się zdenerwować."). Naprowadzaj dziecko na jego potrzeby i pytaj o pomysły na rozwiązanie sytuacji (np. "Chcesz o tym pogadać, czy potrzebujesz pobyć sama?", "Mówisz mi to, bo potrzebujesz zostać wysłuchany, czy chcesz usłyszeć moje zdanie?", "Co chciałabyś teraz z tym zrobić?"). Przypominaj, że jesteś dla swojego dziecka i w każdej chwili może przyjść do ciebie, a kiedy już to zrobi, dotrzymuj danego słowa.
"Dajcie mi spokój!" - o odpuszczaniu
- Ania! Mija kolejny dzień naszych wakacji, a tobie znowu nic nie pasuje!
- No i co z tego? Odczep się i daj mi spokój.
Za każdym razem, kiedy masz poczucie, że rozmijacie się z dzieckiem w swoich planach i potrzebach, w pierwszej kolejności skieruj uwagę na SWOJE emocje. Nazwij to, co czujesz (np. "złości mnie to", "czuję się poirytowany", "jestem zawiedziona" itp.). Zastanów się, czy źródłem tych uczuć są wyłącznie zachowania nastolatka, czy również twoje oczekiwania? Pamiętaj, że oczekiwania zazwyczaj są przyczyną frustracji. Pamiętaj, że łatwiej jest zmienić swoje nastawienie do teraźniejszości, niż próbować wpłynąć na nastawienie dziecka.
Jeśli nastolatek na wszelkie sposoby daje ci znać, że ma dość tego, co do niego mówisz, to zatrzymaj się i pomyśl, czego od niego oczekujesz? Być może twoje dziecko nie jest w stanie sprostać twoim oczekiwaniom? Albo czuje się niezauważone, bo jego oczekiwania są sprzeczne z twoimi i broni tego, co jest dla niego ważne?
Odpuszczenie nierzadko polega na tym, że zamieniamy nasze oczekiwania na potrzeby lub nadzieje. W praktyce to może polegać na tym, że zamiast mówić "Szykuj się. Idziemy do muzeum" mówimy "Zależy mi na odwiedzeniu tego muzeum. Mam nadzieję, że będziemy mieć tam fajny czas.".
Pamiętaj, że odpuszczenie to nie jest rezygnacja czy machnięcie na coś ręką. W kontakcie z nastolatkiem to często otworzenie się na nowe możliwości i stworzenie przestrzeni do rozmowy.