Pomyliła pociągi. Okazało się, że to jeden z objawów

Aktywistka i liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart przyznaje, że "funkcjonuje w chaosie". - W ostatnie święta Bożego Narodzenia miałam jechać z Warszawy do Wrocławia. Okazało się, że byłam na dobrym peronie, ale wsiadłam nie do tego pociągu - wspomina. To jedna z sytuacji, która skłoniła ją do diagnostyki w kierunku ADHD.

Marta Lempart odpowiedziała o ADHD
Marta Lempart odpowiedziała o ADHD
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik

Marta Lempart jest jedną z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz aktywistką działającą na rzecz legalnej i bezpiecznej aborcji w Polsce. Ponadto wspiera inicjatywę legalizacji związków jednopłciowych. Choć rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym, wiadomo, że kilka lat temu dokonała coming outu. Z kolei ostatnio zdecydowała się powiedzieć o diagnozie, jaką usłyszała.

Tak objawia się u niej ADHD

Działaczka w rozmowie z "Newsweekiem" przyznała, że wielokrotnie zapomina o niektórych rzeczach i gubi przedmioty. Do tego zmaga się z gonitwą myśli oraz ma trudności z planowaniem.

"W ostatnie święta Bożego Narodzenia miałam jechać z Warszawy do Wrocławia. Zabierałam dwa psy, więc wcześniej kupiłam bilety. Już siedziałam w wagonie, wszystko wydawało się ogarnięte, tylko słyszę głos konduktorki: witamy w pociągu do Krakowa. Okazało się, że byłam na dobrym peronie, ale wsiadłam nie do tego pociągu. Wysiadłam w Krakowie, stamtąd pojechałam do Katowic, ale stamtąd już pociągu do Wrocławia nie było" - wyznała na łamach "Newsweeka".

Tę historię Lempart opowiedziała swojej terapeutce, która wysłała ją do psychiatry w celu zbadania się pod kątem ADHD. Przypuszczenia okazały się słuszne, aktywistka pod koniec 2023 roku usłyszała diagnozę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marta Lempart przyznała, że gdyby nie bliscy, byłoby jej ciężko normalnie funkcjonować.

"Zdarzyło mi się umówić na spotkania w dwóch miejscach w Europie na ten sam dzień. Na szczęście jedno z nich było online. Właściwie funkcjonuję dzięki bliskim mi, wyrozumiałym osobom. Traktują mnie jak zagubionego misia, którym trzeba się opiekować. Ale wiem, że bardzo często narażam swoje współpracowniczki na stres, bo mnóstwo rzeczy robię na ostatnią chwilę" - dodała. 

Widzi też dobre strony

Aktywistka przyznaje, że dzięki ADHD jest "mistrzynią świata w zarządzaniu kryzysowym". W rozmowie zdradziła, że gdy ktoś ma problem w załatwieniu niektórych rzeczy, ona załatwia je od ręki. Nie zna wtedy słów "nie da się".

"Dzięki ADHD bywałam megawydajna w pracy. Stawałam się robotem, maszyną, która w jednej sekundzie potrafiła przerzucać uwagę z jednej sprawy na drugą. Pewnie dlatego mam zdiagnozowany pracoholizm, potrafiłam się zapracować prawie na śmierć" - zdradziła.

Marta Lempart od stycznia jest na lekach przepisanych przez psychiatrę. Działaczka wciąż zmaga się z objawami ADHD, jednak dzięki dobrze dobranej farmakoterapii udaje jej się zwalczyć wiele z nich.

"Czuję, że w środku mniej mnie już telepie, mniej się męczę ze sobą, mniej się nudzę. Kiedyś nie byłam w stanie przeczytać e-maila do końca, po paru zdaniach już fizycznie miałam dość. Byłam ciągle poirytowana. (...) Teraz jestem w stanie przeczytać i napisać e-maila do początku do końca bez załatwiania siedmiu innych spraw równocześnie. (...) Każde pytanie było zaproszeniem do znalezienia rozwiązania. Dzisiaj trochę mi to przeszło" - podsumowała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Materiały WP
Materiały WP© Materiały własne

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (188)