Co noc znikał w łazience. Odeszła, gdy odkryła prawdę

Eliza i Filip przez kilka lat byli parą. Choć na początku ich relacja była niczym z bajki, z roku na rok związek zaczął się rozpadać. Jak odkryła 33-latka, powodem osłabienia więzi między partnerami były filmy pornograficzne, od których oglądania uzależnił się mężczyzna.

- On mnie zaczął zdradzać z dziesiątkami kobiet z filmików erotycznych, do których się masturbował bez kontroli - mówi wprost Eliza w rozmowie z "Newsweekiem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Eliza wspomina, że gdy pierwszy raz nakryła partnera na oglądaniu pornografii, ten tłumaczył się, że od czasu do czasu każdy mężczyzna "potrzebuje obejrzeć takie rzeczy". Choć kobieta nie czuła się dobrze z tą myślą, w końcu się z nią oswoiła. Jednak sprawy zaczęły wyglądać coraz gorzej. W końcu nie było dnia, aby Filip nie oglądał filmów pornograficznych. Jak wspomniała 33-latka, seks z jej ówczesnym partnerem stawał się coraz bardziej mechaniczny.

- Miałam wrażenie, jakbym była dla niego lalką z gumy, nie żywym człowiekiem. Nie patrzył mi już podczas stosunku w oczy, nie mówił żadnych, sprośnych czy czułych słów, jak kiedyś. Potem już nie miał siły ani ochoty na seks. Budził się w środku nocy, wychodził do łazienki z telefonem, siedział tam po dwadzieścia, trzydzieści minut. Wracał i dopiero wtedy zasypiał. Próbowałam się przytulać, odpychał mnie (...). Coraz mniej rozmawialiśmy, bo Filip szybko się irytował, był pobudzony. Nie poznawałam go. Aż zaczęłam łączyć kropki. On po prostu potrzebował już tylko porno, nie mnie - mówi "Newsweekowi".

W pewnym momencie miarka się przebrała i Eliza postanowiła zerwać z Filipem. Mężczyzna w ogóle nie był zaskoczony, czy przejęty decyzją kobiety. 33-latka przyznaje, że temat oglądania pornografii poruszała z partnerem wiele razy. Próby rozmowy za każdym razem skutkowały tym samym - agresją ze strony Filipa. Partner ją wówczas wyzywał, trzaskał drzwiami, a nawet wybiegał z domu.

Zobacz też: Obniża ochotę na seks. "Źródło rozpadu wielu związków"

Psychoterapeuta prof. Mateusz Gola zaznacza, że dla polskich par pornografia jest "nowym wyzwaniem i tematem tabu". Ekspert podkreśla, że nie określiłby jej jako problem, gdyż stała się masowym zjawiskiem.

- Z badań (...) wynika, że przynajmniej raz w miesiącu po pornografię sięga 67 proc. mężczyzn i 26 proc. kobiet. Co dziewiąty mężczyzna twierdzi, że ma poczucie utraty kontroli nad tym, ile i jak często korzysta z porno - zaznacza w "Newsweeku" ekspert.

Jak dodaje, wielokrotnie w gabinecie słyszy, że pacjentka czuje się zdradzana, ponieważ jej partner ogląda filmy pornograficzne. Specjalista podkreśla, że jeżeli ktoś ogląda tego rodzaju treści trzy, cztery razy w miesiącu po około kwadransie, mając na celu zaspokojenie potrzeb seksualnych, nie można tego kategoryzować jako uzależnienie.

- Jednak nawet przy nieproblemowym korzystaniu rekreacyjnym, mogą pojawiać się w relacji trudności związane z postawami moralnymi wokół zjawiska. Na przykład, gdy partnerka uważa, że pornografia jest złem lub korzystanie z niej to zdrada, a mężczyzna ma przekonanie, że to czynność moralnie neutralna, będą pojawiały się konflikty. Rozwiązaniem jest znalezienie konsensusu w parze, szczególnie jeśli potrzeby seksualne są bardzo różne - wyjaśnia prof. Mateusz Gola.

Profesor wspomina, że nałogowe korzystanie z pornografii może doprowadzić do sytuacji, gdzie osoba traci zainteresowanie zbliżeniami z partnerem. Druga strona wówczas może odczuwać strach, nabawić się wątpliwości co do swojej atrakcyjności, a także tego, czy jest pożądana, kochana w związku.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.