W styczniu wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Mąż jest wściekły
Urlop macierzyński to dla każdej kobiety wyzwanie. Młode matki muszą wtedy zrezygnować z kariery i całkowicie poświęcić się dziecku. Kiedy jednak kobieta planuje wrócić po urlopie do pracy, często pojawia się problem.
29.11.2019 14:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jedna z użytkowniczek forum WP Kafeteria podzieliła się z użytkownikami swoim problemem. – Od stycznia idę do nowej pracy. Będę pracowała od 14 do 22 – wyznaje. Problemem są godziny pracy. Gdy przed urlopem macierzyńskim kobieta pracowała w porannych godzinach, mąż się na to godził.
Obecne godziny pracy mu nie odpowiadają, pomimo tego, że matka użytkowniczki deklaruje, że pomagałaby w pomocy nad dziećmi, gdy obojga rodziców nie ma w domu. – Gdy mąż wróci z pracy, musiałby zająć się dziećmi od 17 do 22. Starsza córka zasypia o 20, a młodsza między 20 a 22 – żona kontynuuje swój wpis.
Mąż jest wściekły, bo musi zostać z dziećmi
Mężczyźnie nie podoba się to, że zostałby sam z dziećmi. – Mąż jest wściekły i nie zgadza się, żebym zmieniła pracę – żali się kobieta. Wyznaje, że do tej pory dzieci były tylko na jej głowie, a partner niewiele się nimi interesował.
– Ja się już dość nasłuchałam, że za mało zarabiam, a na macierzyńskim, że przecież w domu nic nie ma do roboty, tylko siedzę na kanapie. Mąż boi się, że będzie musiał zająć się dziećmi. Kłócimy się o to non stop – pisze. Kobieta nie wie, co ma zrobić i poprosiła o radę użytkowniczki forum.
Opinie są podzielone. Część internautek radzi jej, żeby przestała przejmować się mężem i wybrała to, co jest dla niej najlepsze. Inni natomiast zwracają uwagę na fakt, że pracując od 14 do 22, zaniedba życie rodzinne i relacje z partnerem. A wy co myślicie?
Zobacz także: Nieproszony gość na weselu. Panna młoda nie wie, jak powiedzieć, że nie życzy sobie zabierania dzieci
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl