Blisko ludziWalczy z rakiem jak superbohaterka

Walczy z rakiem jak superbohaterka

Walczy z rakiem jak superbohaterka
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

Trudno opisać to, jak czuje się człowiek, kiedy słyszy taką diagnozę. Jedni od razu się załamują i nie mają siły walczyć, ktoś inny bierze to tylko za słaby żart i żyje dalej. Karen podeszła do sprawy zupełnie inaczej.

Karen Walsh to amerykańska aktorka i producentka telewizyjna. Ma 40 lat i dwójkę dzieci. Któregoś dnia wybrała się do lekarza, bo ból brzucha był już nie do zniesienia. W gabinecie dowiedziała się, że to nie zwykłe bolączki, ale nowotwór. - Czwarty etap raka jelita grubego – usłyszała od lekarzy. Guzy rozprzestrzeniły się także na wątrobę i węzły chłonne.

1 / 6

Taka diagnoza to nie koniec świata

Obraz
© Instagram.com

Potem okazało się, że guzy w ciele Karen są nieoperacyjne. Jej jedyną deską ratunku jest chemioterapia.

2 / 6

Taka diagnoza to nie koniec świata

Obraz
© Instagram.com

Razem z przyjaciółmi wpadła na pomysł, by swoją walkę z nowotworem udokumentować na Instagramie. Kobieta nie publikuje tam zwykłych zdjęć z onkologii. Każda fotografia stylizowana jest na inny film, serial, postać z popkultury. Karen w swoje sesje zdjęciowe włącza także obsługę szpitala.

3 / 6

Taka diagnoza to nie koniec świata

Obraz
© Instagram.com

I tak oddział onkologii zamienił się już w mini plan zdjęciowy do m.in. „Forresta Gumpa”, „Gwiezdnych wojen”, „Gry o tron”, „Aniołków Charliego”. Jak przyznaje Karen, to nie tylko zabawa, dzięki której czas mija szybciej i przyjemniej.

4 / 6

Taka diagnoza to nie koniec świata

Obraz
© Instagram.com

- Odkąd zaczęłam publikować te zdjęcia, ludzie często powtarzają mi: „och, jesteś taka odważna i inspirujesz innych chorych”. I wydaje mi się czasem, że tego nie rozumiem, bo nie wyobrażam sobie, jak można inaczej zachować się w takiej sytuacji. Nie wiem, w jaki inny sposób miałabym sobie z tym poradzić – mówi.

Karen robi to szczególnie dla swoich dzieci. Nie chce, by oglądały, jak się męczy, jak dzień w dzień nowotwór zabiera im ich mamę. – Muszę to dla nich przetrwać, bo chcę zobaczyć, jak idą do koledżu, jak stają na ślubnym kobiercu. Chcę być z nimi w tych najważniejszych chwilach, więc muszę próbować wszystkiego, co mogę – dodaje.

5 / 6

Taka diagnoza to nie koniec świata

Obraz
© Instagram.com

Zdjęcia Karen na Instagramie są komentowane przez setki internautów. Zawsze uśmiechnięta, rozbawiona kobieta sprawia wrażenie, że dla niej chemioterapia to jak spacer po parku. Nic bardziej mylnego. Kolorowy makijaż to często maska, która ukrywa te najtrudniejsze momenty leczenia.

6 / 6

Taka diagnoza to nie koniec świata

Obraz
© Instagram.com

- Mam dwójkę dzieci, firma męża upada, nie mamy pojęcia, co będzie z naszym ubezpieczeniem. Wiecie, w naszym domu dzieje się naprawdę wiele stresujących rzeczy. Myślę, że najważniejsze jest to, by czasem po prostu odpuścić. Nie mogę się nad tym roztkliwiać cały czas – przyznaje.

Z Karen powinni brać przykład nie tylko chorzy. Codziennie pokazuje, że nawet najgorsze chwile w życiu można przepracować i cieszyć się chwilą. – Jeden z moich nauczycieli mówił, że mamy wybór, jak zareagujemy na daną sytuację. Czasem chce się płakać, ale nie warto. Ja mam rozbudowany system wsparcia od bliskich. Mąż i rodzice to moje gwiazdy rocka. Rodzina jest najważniejsza – dodaje.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)