„Wellman zapowiada, że PiS spali ją na stosie. Ależ to by skwierczało”
„Wybatożenie białego dupska”, „Skwierczenie ciała (Doroty Wellman) na stosie”. W takich słowach o dziennikarce i kobiecie na Twitterze wypowiedział się Rafał Ziemkiewicz. Publicysta skomentował w ten sposób felieton Wellman zamieszczony w „Wysokich Obcasach”. Ziemkiewicz tłumaczy się „sztuką złośliwości”. Jak daleko od niej do mowy nienawiści?
27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 19:24
Mowa nienawiści w polskim internecie zyskuje coraz bardziej agresywne oblicze. Tym razem starli się Wellman i Ziemkiewicz. "Przeczytałem że p. Wellman zapowiada, iż PiS spali ją na stosie i poraziła mnie podsunięta przez wyobraźnię wizja, ależ to by skwierczało" - napisał na Twitterze Rafał Ziemkiewicz. To jego odpowiedź na felieton Doroty Wellman, zamieszczony na łamach "Wysokich Obcasów". "Ostatnio coraz częściej ktoś chce kobietom golić głowy. A to tym Polkom, które związały się z cudzoziemcami (pisała o tym Paulina Reiter)
, a to posłance jako kara za poglądy" - napisała. Odniosła się do słów Stanisława Michalkiewicza, publicysty, który stwierdził w TV ASME: "Za okupacji to kur... gestapowskie były strzyżone do gołej skóry. Ten zwyczaj zaczął zanikać i kur... ubeckie przestały być strzyżone. Zwyczaj zaczął zanikać i się dziewuchy rozzuchwaliły. Tak naprawdę posłanka powinna być wybatożona na gołą dupę".
Wellman jest oburzona. "Ciekawe, co o tych słowach myślą kobiety z jego rodziny, żona. Czy są dumne? My, kobiety, nie powinnyśmy pozwolić na taki język i takie traktowanie kobiet w Polsce. Milcząc, pozwalamy chamom na więcej. Niedługo będą nas palić na stosach i karać chłostą. Pozbawią praw i sprowadzą do roli przedmiotu. Nie wiem, czy Michalkiewicz lubi bić kobiety, czy naoglądał się filmu 'Pięćdziesiąt twarzy Greya'. Ja, choć nie mam skłonności sado-maso, chętnie wybatożę jego białe prawicowe dupsko. Pejczem, skórzaną szpicrutą i packą do klapsów" - uważa Wellman. To właśnie ta opinia tak rozzłościła Ziemkiewicza.
- To nie jest wypowiedź, do której przywiązuję dużą wagę. Wyznaję zasadę, że jestem grzeczny dla grzecznych. A dla innych jestem taki, jacy oni są dla innych. Jeżeli ktoś dywaguje o dupsku, to i o jego dupsku można dywagować - komentuje w rozmowie z WP.PL Rafał Ziemkiewicz.
Zapytany o to, czy wpis nie ociera się o mowę nienawiści, mówi o sztuce złośliwości. - Wydaje mi się, że jak człowiek jest inteligentny i na poziomie, potrafi być złośliwy, czasem w sposób bardzo przykry, który nie jest jednak mową nienawiści. Za sprawą internetu każdy kretyn może występować publicznie. W związku z tym wiele komentarzy jest mało inteligentnych. Czy moje są inteligentne, czy nie, to już czytelnicy muszą ocenić - mówi nam. - To opowiadanie o paleniu na stosie sprowokowało mnie do złośliwość. Opowiadanie o paleniu kobiet na stosach jest bredzeniem. A bredzenie zasługuje na to, że publicznie ktoś rozsądniejszy wykazał, że to są brednie - dodaje.
Pod wpisem Ziemkiewicza pojawiło się wiele komentarzy. "Prymitywny tweet. Trochę szacunku dla kobiety. Nie każda wygląda jak Pani Magdalena Ogórek. Będę Pana namawiał do szacunku dla każdej kobiety. Która może być czyjąś córką, matką itd"” - napisał jeden z internautów.
"Fanatyczki właśnie na to liczą, że dzięki tej taryfie ulgowej wejdą ludziom na głowy" - napisał na ten zarzut Ziemkiewicz. „Rozumiem, że poziom wypowiedzi Pani Krystyny Pawłowicz jest absolutnie i bezwzględnie akceptowalny dla Pana?” - dopytuje Zbigniew. Jest też wiele komentarzy, za które Dorota Wellman mogłaby pozwać poszczególnych internautów, a których nie będziemy tu cytować.
Niestety, nie udało nam się skontaktować z Dorotą Wellman. Jesteśmy ciekawi, jakie ma podejście do tego typu publicznych zaczepek i komentarzy na jej temat. Dziennikarka niejednokrotnie udowadniała, że ma do siebie dystans, ale w tym przypadku granica mogła zostać przekroczona. A wy jak sądzicie?