Zatrzymało ją CBA. Zadziwiła po latach słowami o agencie Tomku
Weronika Marczuk w ostatniej rozmowie z Moniką Richardson postanowiła wrócić wspomnieniami do zatrzymania przez CBA i afery z agentem Tomkiem. Choć przyznała, że niegdyś nosiła w sobie ogromny żal, to ostatecznie określiła mężczyznę, który ją "rozpracowywał", jeszcze większą ofiarą.
26.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 12:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Weronika Marczuk była u szczytu popularności (zasiadała m.in. w jury programu "You Can Dance"), gdy rozpętała się afera z jej udziałem. W 2009 roku została zatrzymana przez funkcjonariuszy CBA, spędziła w areszcie trzy dni, po czym wyszła z niego za kaucją wysokości 600 tys. zł.
Powodem całej tej sytuacji miało być rzekome przyjęcie łapówki (100 tys. zł i planowanego przyjęcia kolejnych 300 tys. zł) w celu pomocy w prywatyzacji Wydawnictwa Naukowo-Technicznego. Sprawą zajmował się Tomasz Kaczmarek, który "rozpracowywał" gwiazdę telewizji przez półtora roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weronika Marczuk wspomina zatrzymanie przez CBA
Finalnie prokuratura oczyściła Weronikę Marczuk z zarzutu, a śledztwo zostało umorzone. W 2020 roku agent Tomek na łamach Onetu przeprosił ją i inne ofiary za postępowanie nierzetelne i niezgodne z prawem. A jak Marczuk wspomina tę przykrą sytuację?
Trwa głosowanie w plebiscycie #Wszechmocne. Kliknij w baner poniżej, by oddać głos na swoją Wszechmocną!
– Wtedy rzeczywiście miałam ogromny żal. Po pierwsze, niedowierzanie, ale kiedy mnie zatrzymali byłam spokojna. Wszyscy mnie pytali, czy nie umarłam ze strachu, a ja nie umarłam ze strachu, bo byłam przekonana, że jestem czysta i to pomyłka. To był jego kłopot, więc ja się martwiłam, czy jego zatrzymali, tzn. że on miał te pieniądze nieczyste – wyznała w internetowym programie "The Richardson Talk".
Określiła agenta Tomka mianem ofiary
Jednak okazuje się, że Weronika Marczuk po latach zupełnie inaczej patrzy na tę sprawę. Jej słowa mogą zaskakiwać.
– Później oczywiście było mi bardzo przykro i bardzo źle. Kilka lat nie mogłam dojść do siebie, ale kiedy wszystko minęło i zrozumiałam cały ten mechanizm, szczerze uważam, że on jest jeszcze większą ofiarą ostatecznie – dodała w rozmowie z Moniką Richardson.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl