Wiele hałasu o nic

Kłótnie o nic to powszechne zjawisko, nie tylko w małżeństwie, ale także w związkach partnerskich.

Wiele hałasu o nic
Źródło zdjęć: © sxc.hu

01.04.2009 | aktual.: 30.05.2010 10:50

Kłótnie o nic to powszechne zjawisko, nie tylko w małżeństwie, ale także w związkach partnerskich. Awantura wybucha bez wyraźnego powodu. Zmęczona długą polemiką zaczynasz się zastanawiać, o co właściwie poszło i dochodzisz do wniosku, że… nie wiesz. Uświadomienie sobie, jakie czynniki powodują powstawanie konfliktów, może pomóc Ci w zduszeniu problemu w zarodku.

Jeśli kłótnie o drobiazgi stały się Waszym nawykiem, powinnaś zidentyfikować, co Was do nich doprowadza. W takich przypadkach awantury zwykle przebiegają według z góry określonego scenariusza – na pewno sama to zauważyłaś. Mrówka nagle zmienia się w słonia, czyjeś nieświadome zachowanie okazuje się być ciosem wymierzonym przeciwko drugiej stronie, przejęzyczenie – atakiem werbalnym. Czasami powody są bardziej prozaiczne – nudzimy się i szukamy urozmaicenia w najgłupszy z możliwych sposobów, czyli doprowadzamy do niesnaski. Bywa, że przypomina się nam jakaś zadawniona uraza i szukamy pretekstu, by wylać swoje żale na osobę w jakiś sposób za to odpowiedzialną. Wreszcie – kłótnia jest wynikiem zwykłego nieporozumienia, które później trudno wyjaśnić.

A więc po kolei. Często zalążkiem kłótni staje się źle sformułowana prośba, nieprawidłowa forma, jakiej używamy zwracając się do partnera. Zamiast powiedzieć: „Chciałabym, byś wyrzucił śmieci” czy „Proszę Cię, wyrzuć śmieci” mówimy: „Nie wyrzuciłeś śmieci” albo, co gorsze: „Ty nigdy nie wyrzucasz śmieci”. Jeśli będziemy mówić o sobie, o swoich odczuciach, wyjdziemy na tym lepiej, niż gdy zaczniemy wypominać drugiej stronie jej niedociągnięcia. Na Twój zarzut, że on nigdy nie wyrzuca śmieci, on powie Ci, że np. Ty nigdy nie chodzisz rano po pieczywo.

Rozmowa zaczyna przypominać grę w ping ponga i wygra ten, kto jako ostatni uderzy piłeczkę. On Ci coś wypomina, Ty czekasz na swoją kolej. Nie słuchasz, co mówi, z kolei on jest głuchy na Twoje zarzuty. Zaczynacie się nawzajem krytykować, zmieniacie broń na taką o coraz większym kalibrze. Mówicie rzeczy, których często nie myślicie, ale wiecie, że zabolą tę drugą stronę. Jesteście dla siebie coraz bardziej nieprzyjemni i zwykła rozmowa o śmieciach zmienia się w regularną kłótnię. Nic z niej nie wynika, nie jest konstruktywna, to tylko bezsensowna wymiana ciosów, a śmieci zostają w kuble pod zlewem.

Musisz być świadoma, że każdy może Cię opacznie zrozumieć – nawet ktoś, z kim mieszkasz, z kim jesteś od lat. To, co powiesz może być odebrane jako krytyka, nawet jeśli nią nie było. Wszystkim nam się to zdarza – obrażamy się z powodu czegoś, co usłyszeliśmy, choć nie był to kierowany pod naszym adresem zarzut. W wyniku nieporozumienia dochodzi do walki na słowa, która kończy się w momencie, kiedy Wam obojgu zabraknie amunicji. Jeśli więc zorientujesz się, że z powodu takiej błahostki może wybuchnąć awantura, pohamuj w porę emocje, nie reaguj na zaczepki partnera, tylko postaraj się wyjaśnić to nieporozumienie.

Bywa też, że jesteśmy niecierpliwe i oczekujemy od naszego męża/chłopaka, że ten zrozumie nas w pół słowa, a kiedy tak się nie dzieje, denerwujemy się. Musimy wyrażać się jasno, bo jeśli rzucimy ogólnikowe hasło i będziemy wymagać, że nasz partner nas zrozumie, możemy się grubo pomylić. On nieprawidłowo odczyta nasze intencje, odpowie inaczej, niż się spodziewałyśmy i kłótnia gotowa. Nawet małżeństwa z wieloletnim stażem wpadają w tę pułapkę.

Innym częstym powodem kłótni są rozbieżności w postrzeganiu świata, wynikające z różnicy płci. On mówi: „Spędźmy tę noc poza domem” myśląc: „Chodźmy na nocny maraton filmów o pile łańcuchowej”, a ona słyszy: „Zabiorę Cię na kolację do uroczej restauracji, a potem do romantycznego pensjonatu”. Znacie się trochę, włóżcie więc trochę wysiłku w rozszyfrowanie swoich kodów językowych. Zrozumienie, co druga strona ma na myśli, jest kluczowe jeśli chcecie porozumiewać się bez trudności. Percepcja jest inna u mężczyzn i u kobiet. Taka jest specyfika płci, nie ma co się oburzać z tego powodu. Marsjanie muszą poznać Wenusjanki. Wenusjanki muszą poznać Marsjan. Każdy związek wymaga pewnej elastyczności. Czasami musimy przymknąć na coś oko albo udawać, że czegoś nie widzimy. W ten sposób nie będziemy pielęgnować w sobie urazy, cierpieć i ranić drugiej strony.

Jeśli już dojdzie między Wami do sprzeczki, staraj się, by nie była to kłótnia, ale dyskusja. Zamiast serwować mu swoje zastrzeżenia i szafować zarzutami zaczynającymi się od „Ty”, mów o sobie i swoich oczekiwaniach. Staraj się, by Wasza rozmowa do czegoś prowadziła. Nie zapominaj o tym, co chcesz osiągnąć poprzez tę rozmowę – tak łatwo się zagalopować i zacząć mówić o czymś bez znaczenia. Wymaga to sporego opanowania i odporności psychicznej, ale po jakimś czasie przekonasz się, że gra jest warta świeczki. Odkryjesz, że porozumienie jest możliwe, nawet jeśli wcześniej wychodziłaś z przekonania, że wszyscy kłócą się o nic i nie da się tego uniknąć.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (24)