Więziono ją 25 lat. Blanche Monnier nigdy nie wyparła się swojej miłości

Młoda i piękna Blanche Monnier była więziona przez własną matkę. Kobieta wściekła się, bo jej córka – arystokratka, chciała wyjść za mąż za prawnika, który nie pochodził z klasy wyższej. Na wiele lat wtrąciła ją do pomieszczenia na strychu. Blanche nigdy nie wyrzekła się miłości. Cudem ją uratowano.

historiaHistoria zdjęcia
Źródło zdjęć: © Facebook.com

W 1874 roku Francuzka oznajmiła rodzicom, że zamierza poślubić prawnika, który także mieszkał w Poitiers. Mężczyzna był znacznie starszy i biedniejszy. Nie przypadł więc on do gustu matce Blanche, Louise Monnier. Kobieta postawiła na swoim. Stwierdziła, że jej córka nigdy nie wyjdzie za mąż za swojego wybranka. 

Kilka miesięcy później sąsiedzi przestali widywać 25-latkę. Rodzina oznajmiła, że ich córka zaginęła. Ludzie pomyśleli, że zaczęła układać sobie życie na nowo, że uciekła od zaborczej matki. Wkrótce życie w miasteczku wróciło na swoje tory. Nikt nie upominał się o Blanche.

List do prokuratora

Trzy lata po zamknięciu młodej i pięknej arystokratki zmarł jej ojciec. Zostawił fortunę, którą zarządzała matka i syn, Marcel. Kobieta kreowała się na filantropkę, wspierała potrzebujących. Mimo skrzętnie ukrywanej tajemnicy wieczorami słychać było z komnat nawoływanie o wolność. To Blanche próbowała wzywać pomoc. Jednak zarówno służba, jak i sąsiedzi pozostawali głusi na jej krzyki i próby uzyskania odsieczy. 

Wszystko zmieniło się 31 marca, 1901 roku. Prokurator Generalny w Paryżu otrzymał anonimowy list. Jego treść zdradzała, że bardzo ceniona rodzina ma mroczny sekret, który udało się im ukrywać przez ćwierć wieku.

"Szanowny Panie Prokuratorze,

Jestem zaszczycony poinformować o wyjątkowo poważnym zajściu. Mówię o starej pannie, która jest zamknięta w domu Madame Monniers, w pół zagłodzona, żyje na resztkach od ostatnich 25. lat" - brzmiała zawartość listu.

Prokurator choć sceptyczny, wysłał policjantów do rezydencji. Choć mężczyznom odmówiono prawa do przeszukania, siłą dostali się na teren posiadłości. Zaniepokoił ich fetor wydobywający się z jednego z pokoi na piętrze. Dodatkowo pomieszczenie było zabezpieczone kłódką i łańcuchem. Funkcjonariusze, dostawszy się do środka zobaczyli coś, co zostało w ich pamięci do końca życia.

Na łóżku leżała kobieta we własnych odchodach i resztkach jedzenia. Była przerażająco chuda, miała długie czarne włosy, a swoją twarz ukryła pod materiałem, który służył jej za kołdrę. Po pomieszczeniu rozbiegły się robaki, a zapach był tak intensywny, że mimo otwarcia okien mężczyźni musieli wycofać się szybko z pomieszczenia.

Matka i brak Blanche zostali aresztowani. Kobiet po 15 dniach zmarła na zawał serca. W testamencie wszystkie pieniądze zapisała swojej córce. Blanche resztę swoich dni spędziła w zakładzie psychiatrycznym. Była pogodną osobą. Do tej pory nie wiadomo, kto wysłał list, który doprowadził do uratowania kobiety.

Łukasz Krasoń wiele razy chciał to napisać. "Mogłem zostać wyskrobany"

Wybrane dla Ciebie
Masz to w szufladzie? Gra może być warta prawie 2 tysiące
Masz to w szufladzie? Gra może być warta prawie 2 tysiące
Uważaj przy wyborze chryzantem. Te zwiędną po kilku dniach
Uważaj przy wyborze chryzantem. Te zwiędną po kilku dniach
Rezygnują z seksu. Eksperci wskazali powody
Rezygnują z seksu. Eksperci wskazali powody
Mazurek vs Bagi. Ekspertka krytykuje zachowanie dziennikarza
Mazurek vs Bagi. Ekspertka krytykuje zachowanie dziennikarza
Ile potrzebujesz snu? Ekspert radzi, jak to sprawdzić
Ile potrzebujesz snu? Ekspert radzi, jak to sprawdzić
Żyje w związku LAT. "Uprawiamy ten proceder od prawie 40 lat"
Żyje w związku LAT. "Uprawiamy ten proceder od prawie 40 lat"
Przegoniła konkurencję. Tak Patrycja Markowska poznała męża
Przegoniła konkurencję. Tak Patrycja Markowska poznała męża
"Tryb ratunkowy" dla katolików bez spowiedzi. Oto kto skorzysta
"Tryb ratunkowy" dla katolików bez spowiedzi. Oto kto skorzysta
Joanna Frątczak-Kazana: Pomaganie napędza mnie do działania
Joanna Frątczak-Kazana: Pomaganie napędza mnie do działania
Mówisz sam do siebie? Psycholog mówi, o czym to świadczy
Mówisz sam do siebie? Psycholog mówi, o czym to świadczy
"Tu pracuję, tam żyję". Wyznał, dlaczego nie mieszka już w Polsce
"Tu pracuję, tam żyję". Wyznał, dlaczego nie mieszka już w Polsce
Nie może znaleźć pracownicy. Bomba nie ukrywa, ile płaci
Nie może znaleźć pracownicy. Bomba nie ukrywa, ile płaci