Wodzianka skrytykowała byłą Jarosława Bieniuka. "Nie pozostawiłabym suchej nitki"

Martyna Gliwińska, znana w mediach dzięki związkowi z Jarosławem Bieniukiem, pokazała na InstaStory grupkę nastolatków siedzących przed sklepem i jedzących kanapki. Choć obserwowała ich z samochodu, nie omieszkała dosadnie skomentować ich zachowania.

– Dzieci, Boże, jak nie macie co robić, to idźcie sobie, pograjcie w piłkę, w siatkę, obejrzyjcie sobie jakiś fajne seriale, powymieniajcie się muzyką, ale nie róbcie wiochy – dodała. Pokazała również, jak nastolatkowie popalają papierosy, a następnie opowiedziała o swoim aktywnym dzieciństwie.

Jej prześmiewczy ton i niezbyt elegancki komentarz – w tym pokazywanie twarzy całkowicie prywatnych osób, w dodatku dzieci – nie spodobały się nie tylko internautom, ale również innej celebrytce. Dominika "Wodzianka", która zdobyła popularność jako hostessa podająca wodę w programie Kuby Wojewódzkiego, skrytykowała nagranie koleżanki.

"Wodzianka" napisała na Instagramie, że gdyby ktoś nagrał jej dziecko w podobnej sytuacji, nie zostawiłaby na takiej osobie "suchej nitki".

– Wszystkie dzieciaki ukradkiem popalają, bo tak się zachowują nastolatki – próbują dorosłego świata. Niejaka światowej sławy primadonna baletowa, by lepiej du...ko dźwignęła z auta i dzieciakom kupiła wędliny, sera i jakiegoś ogórka do kanapek, dobry sok i po owocu na deser – napisała. Na tym jednak nie koniec.

Zasiewska zasugerowała również Gliwińskiej, by napisała autobiografię i zaznaczyła w opisie do swojego profilu, że jest pisarką. Wtedy mogłaby dzielić się swoim życiem prywatnym i wspomnieniami z dzieciństwa, które – zdaniem "Wodzianki" – nikogo nie interesują.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl