FitnessWstrzykują w piersi sól fizjologiczną, żeby powiększyć je na 24 godziny

Wstrzykują w piersi sól fizjologiczną, żeby powiększyć je na 24 godziny

Wstrzykują w piersi sól fizjologiczną, żeby powiększyć je na 24 godziny
Źródło zdjęć: © infografika.wp.pl

14.05.2015 11:37, aktual.: 07.06.2018 15:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie kupiłabyś samochodu bez jazdy próbnej. Czemu nie zastosować tej metody w przypadku powiększania piersi? Tak reklamuje się zabieg InstaBreast. Jeden zastrzyk i twoje piersi „rosną” na 24 godziny.

Nie kupiłabyś samochodu bez jazdy próbnej. Czemu nie zastosować tej metody w przypadku powiększania piersi? Tak reklamuje się zabieg InstaBreast. Jeden zastrzyk i twoje piersi „rosną”. Efekt utrzymuje się przez dobę. Czy to bezpieczne?

Autorem metody o nazwie InstaBreast jest Norman Rowe, amerykański lekarz. Zabieg trwa ok. 15 minut, a jego cena to 9 tys. zł. Polega na nakłuciu tkanki biustu igłą i wprowadzeniu soli fizjologicznej. Później sól wchłania się do organizmu, a biust wraca do naturalnego rozmiaru. To propozycja dla kobiet, które chcą się przekonać, czy poczują się dobrze z miseczką większą o jeden rozmiar lub mają zaplanowane ważne wydarzenie, np. imprezę czy ślub.
Na razie mogą go sobie zafundować klientki ze Stanów Zjednoczonych, jednak nie poleca go znany polski lekarz.

- Nie stosuję tej metody i nie rekomenduję jej. Sól fizjologiczna nie jest szkodliwa, ale kłucie gruczołu piersiowego może być niebezpieczne – komentuje dla serwisu WP Kobieta dr Andrzej Sankowski, chirurg plastyczny, który prowadzi własną klinikę.
Taka ingerencja może też m.in. prowadzić do infekcji.

Amanda Sanders, amerykańska stylistka, która doradza gwiazdom, przeprowadziła ten zabieg już dwukrotnie. – Chciałabym powtarzać go każdego dnia – przyznaje w rozmowie z telewizją ABC News. Pierwszy raz pretekstem była ważna impreza, drugim – weekendowy wyjazd. Dr Norman Rowe ma wiele podobnych sygnałów od zadowolonych pacjentek. Od kilku miesięcy pracuje nad metodą, która pozwoli cieszyć się efektami przez dwa tygodnie.
- Kobiety będą mogły przez jakiś czas oswoić się ze zmianami swojej anatomii i przekonać się, czy jest to dla nich komfortowe na co dzień – przekonuje specjalista.

Tymczasem Polki na forach internetowych ekscytują się weekendowym powiększaniem piersi. „Dziewczyny, czy słyszałyście o nowej, bezinwazyjnej metodzie powiększenia piersi za pomocą wstrzyknięcia soli fizjologicznej?” – pyta jedna z użytkowniczek. „Mnie też kusi, żeby biust powiększyć, tylko im mniej inwazyjny zabieg, tym lepiej. Chciałabym poznać opinie tych, co już są po zabiegu, czy było warto?” – pisze kolejna.

Panie, które z jakichś powodów obawiają się chirurgicznej operacji, wszczepienia implantów, polecają sobie też Macrolane. Co to jest? Swojego czasu zabieg powiększania biustu z użyciem Macrolane – stabilizowanego kwasu hialuronowego, był bardzo popularny.
- Produkt został jednak wycofany z rynku, ponieważ radiolodzy protestowali. Mieli problemy z oceną gruczołu piersiowego – mówi dr Andrzej Sankowski. Po zabiegu tworzyły się guzki i odczyt mammogramu był zaburzony. Wstrzyknięcie kwasu mogło też maskować rozwijający się nowotwór.

Katarzyna Gruszczyńska/(kg)/(mtr), WP Kobieta

Komentarze (7)