"Wstydzę się przyjąć znajomych z wizytą". 55‑metrowe mieszkanie to powód do wstydu?
Wizyty, rewizyty, prezenty, zasady, wystawne kolacje. Życie towarzyskie jawi się jako pole minowe, pełne pułapek i okazji do kompromitacji. Gdy znajomi zapraszają do siebie, wypada potem przyjąć ich z wizytą. A co, jeśli warunki mieszkaniowe na to nie pozwalają?
11.01.2020 | aktual.: 12.01.2020 10:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pokolenie urodzone i wychowane w PRL nie miało innych możliwości – ze znajomymi spotykali się w domach. Imieniny, urodziny, chrzciny i komunie – każdy pretekst był dobry, żeby zaprosić gości. A że wszyscy mieszkali podobnie, mieli podobne warunki i tak samo ograniczony dostęp do wszystkiego, nie było czego się wstydzić.
Czy wypada przyjmować kolejne zaproszenia?
Dziś dysproporcje w zarobkach, a co za tym idzie – w standardzie życia – są ogromne. I to leży u podstaw problemu, który opisuje na forum WP Kafeteria jedna z użytkowniczek. W swoim wpisie prosi innych forumowiczów o radę.
"Kłopotliwa sytuacja, gdy znajomi zapraszają nas po raz drugi, a my do nas ich nie zapraszaliśmy jeszcze, bo szczerze to nie mamy takich warunków jak oni. Powinnam się zrewanżować?" – pyta kobieta.
Dalej mówi, iż wspomniani znajomi mają duży dom za miastem, zaś autorka postu mieszka w 55-metrowym mieszkaniu z mężem i córką. Twierdzi, że warunki, w jakich żyje, są bardzo skromne i wstydzi się przyjmowania dobrze sytuowanych znajomych w domu. Tylko raz zaprosiła do siebie znajomą z córeczką i jest przekonana, że kobieta negatywnie oceniła to doświadczenie.
Jak odwdzięczyć się znajomym?
Autorka postu ma wątpliwości, czy znajomi nie są zmęczeni ciągłym zapraszaniem jej i jej rodziny, gdy ona nie może odwdzięczyć się tym samym. Wychodzi z założenia, że skoro nie ma tak dużego domu i nie może pozwolić sobie na wyprawienie wystawnej kolacji, lepiej w ogóle nie wychodzić z zaproszeniem.
Użytkownicy forum Kafeteria mają jednak odmienne zdanie. Sugerują, aby kobieta zaprosiła znajomych do siebie, na "kawę i ciasto", oraz twierdzą, że 55 m kw. to nie powód do wstydu. Jeden z użytkowników jest przekonany, że mieszkający w dużym domu znajomi ciągle wychodzą z inicjatywą, bo wiedzą, że dzieciom par (w obu rodzinach są dziewczynki w podobnym wieku) wygodniej jest bawić się w dużym domu. Wszak gdyby mieli dość, nie zapraszaliby znajomych, którzy nie mogą lub nie chcą się zrewanżować.
W wielu wypowiedziach pojawia się też sugestia, aby przy kolejnych odwiedzinach wręczyć gospodarzom dobre wino czy drobne upominki dla dzieci, tym samym odwdzięczając się za zaproszenie. Większość forumowiczów jest jednak zdania, że szczera rozmowa będzie najlepszym rozwiązaniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl