Wstydzi się być bogata? Ma ważny apel do wszystkich kobiet
Dorota Szelągowska nie może narzekać na brak obowiązków. Dziennikarka i projektantka wnętrz realizuje się nie tylko zawodowo, ale również prywatnie. Zanim jednak spełniła swoje marzenia, zaznała smaku prawdziwej biedy.
Dorota Szelągowska dziś jest jedną z najpopularniejszych projektantek wnętrz w Polsce. Zanim jednak osiągnęła sukces, w jej domu się nie przelewało. Córka Katarzyny Grocholi postanowiła podzielić się z czytelnikami "Wysokich Obcasów" swoimi przemyśleniami na temat biedy.
Dorota Szelągowska komentuje słowa Anny Wendzikowskiej
Architekta jest nie tylko wziętą projektantką wnętrz, ale również ma swój własny program w telewizji. Dołączyła także do jury "MasterChef Nastolatki". Celebrytka nie może więc narzekać na brak obowiązków, a co za tym idzie także na swoje finanse.
"Wstyd mówić głośno o pieniądzach. Jedna celebrytka powiedziała niedawno, że miesięcznie na dobre życie marzy jej się tak 50 tys. złotych. I to wstyd tak marzyć. Internauci napisali to w komentarzach. Bo co ona sobie myśli, skoro ludzie zarabiają 5 tys. i jakoś żyją" - napisała Szelągowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projektantka w swoim felietonie odniosła się do szeroko komentowanych w sieci słów Anny Wendzikowskiej, która wyznała, ile pieniędzy zapewniłoby jej spokojne i godne życie.
- Żeby mi było tak luźno, fajnie, żebym mogła sobie pozwolić na podróże i utrzymanie moich dzieci, to 40-50 tysięcy miesięcznie - przyznała u Żurnalisty celebrytka.
Po tym wyznaniu na prezenterkę wylała się fala krytyki, na co zresztą zwróciła uwagę również Szelągowska.
"Wstyd jest marzyć, a jeszcze bardziej wstyd te marzenia spełniać. A jak ktoś się z tego publicznie cieszy, to już naprawdę wstydu nie ma".
Dorota Szelągowska szczerze o postrzeganiu biedy
Dorota Szelągowska bardzo ciężko pracowała na swój sukces. Zanim stała się sławna i bogata, w jej życiu nie było zbyt kolorowo. W rodzinnym domu się nie przelewało, a w dodatku musiała mierzyć się z ojczymem alkoholikiem, który później okazał się też pedofilem.
"Wiecie, że biedy wstydziłam się dużo mniej niż pieniędzy? Serio. Dopiero ostatnio zdałam sobie z tego sprawę. Bo przecież bieda uszlachetnia. (...) Żyjemy w społeczeństwie janosikowym, więc jeśli masz, to nakradłeś, a jeśli jesteś biedny, to na pewno dobry i uczciwy" - zaznaczyła Szelągowska, apelując jednocześnie do kobiet, aby w końcu porzuciły wstyd.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl