Wygrała miliony na loterii. Mówi, dlaczego nic jej nie zostało
Wielkie kwoty, które można wygrać na loteriach, przyciągają tłumy chętnych. Często jednak okazuje się, że pieniądze kończą się szybciej, niż mogłoby się wydawać. Przekonała się o tym Lara Griffiths, która zdobyła prawie dwa miliony funtów.
Wygrana w loterii jest marzeniem wielu osób. Nic dziwnego - nagły przypływ wielkiej gotówki może wydawać się wspaniałą perspektywą. Często jednak historie zwycięzców pokazują, że pieniądze kończą się bardzo szybko.
Wygrała 1,8 miliona funtów. Straciła wszystko
Jedną z osób, którym poszczęściło się dzięki loterii Lotto była Lara Griffiths. W 2005 roku jej ówczesny mąż wygrał tam 1,8 miliona funtów - czyli niemal 10 milionów złotych. Kobieta po latach postanowiła ujawnić, na co zostały przeznaczone całe pieniądze z wygranej i jak wyglądało jej życie po ogromnym zwycięstwie.
Jak opisuje LadBible, okazało się, że Griffiths mimo wygranej wciąż pracowała na pełen etat. Nie zrezygnowała jednak z luksusów, które pojawiły się po tak ogromnym zastrzyku gotówki. Takie życie trwało jednak tylko przez osiem lat i wywołało falę negatywnych komentarzy po tym, jak wszystkie jej pieniądze przepadły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oskarżają ją, że roztrwoniła pieniądze. Nie zgadza się z tym
Kobieta podkreśliła na łamach LadBible, że "ma dość przedstawiania jej jako tragicznej postaci", wyznała też, że często słyszała oskarżenia o bycie "głupią kobietą", która roztrwoniła pieniądze. Stanowczo nie zgadza się z taką oceną.
- Ludzie powtarzali, że jestem głupia, nakręcona operacjami plastycznymi i chcę, żeby odebrali mi dzieci. Faktem jest jednak, że czas bogactwa spędziłam mądrze i świetnie się bawiłam - powiedziała.
Wśród przedmiotów, które wraz z mężem zdecydowała się kupić za swoją wygraną, znalazły się chociażby bilety w klasie ekonomicznej do Dubaju, inwestycja w salon za 150 tys. funtów, 30 używanych samochodów czy około 15 designerskich toreb.
Mimo że Griffiths zarzeka się, że para wcale nie wydawała niepotrzebnie pieniędzy, to w 2013 roku pieniądze z nagrody się skończyły. Mimo to kobieta zaznaczyła, że zapewniała swoim dzieciom utrzymanie oraz że zadbała o to, aby miały "fajne życie". Nie przetrwało też jej małżeństwo - również w 2013 roku para rozstała się.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!