Wyrzucono je za brak maseczek. Matka tłumaczyła, że córka jest chora

– Patrycja ma głębokie upośledzenie umysłowe i zgodnie z prawem nie musi mieć na twarzy maseczki – mówi w rozmowie z WP Kobieta Aleksandra Chromik, mama Patrycji. Wczoraj kierowca przewoźnika działającego w formie aplikacji, wyprosił kobiety z taksówki, ze względu na jej brak. - Zabrakło empatii i zrozumienia, a także wiedzy - wyjaśnia poruszona kobieta.

Pani Aleksandra Chromik z córką PatrycjąPani Aleksandra Chromik z córką Patrycją
Źródło zdjęć: © mat. prywatne

Wieczorem 24 lutego Aleksandra Chromik i jej córka, 34-letnia Patrycja, która urodziła się z głęboką niepełnosprawnością umysłową, zamówiły transport do domu. Kierowca, gdy przyjął zamówienie, ale jeszcze nie dotarł pod wskazany adres, został poinformowany, że Aleksandra będzie podróżować z osobą z niepełnosprawnością.

Do auta miały wsiąść trzy osoby: Aleksandra, Patrycja i mężczyzna, który był razem z nimi. Chromik zapytała kierowcę taksówki, czy ich towarzysz, który miał na twarzy maseczkę, może usiąść z przodu, ponieważ niepełnosprawna córka bardzo się denerwuje, gdy siedzi ściśnięta w aucie. Kierowca odmówił, więc, jak relacjonuje Aleksandra, we troje usiedli na tylnych siedzeniach. Wtedy doszło do niespodziewanej sytuacji.

– Byliśmy już w aucie, pieniądze za przejazd zostały mi zabrane z konta, więc mieliśmy ruszać. Wtedy kierowca powiedział do nas: "Spier***ać". Byłam w szoku, nie wiedziałam, o co chodzi. Zapytałam, co się stało, a ten pan odpowiedział: "Nie macie masek, wypier***ać". Maseczek nie miałam tylko ja i córka, a między nami a kierowcą była ochronna pleksa. Patrycja ma głębokie upośledzenie umysłowe i zgodnie z prawem nie musi mieć na twarzy maseczki. Gdy ja zakładam maskę, córka się złości, drapie mnie po twarzy, bije i już kilkanaście razy mi połamała okulary, gdy próbowała zerwać ze mnie maseczkę. Spokojnie wytłumaczyłam kierowcy, jaka jest sytuacja i dlaczego nie mamy zasłoniętych twarzy. Miałam chustę, mogłam nią przewiązać nos i usta, ale kierowca powiedział, że jego to już nie interesuje i mamy wysiadać, bo zadzwoni na policję. Wyzywał i obrażał mnie i moją niepełnosprawną córkę, dlatego sama zawiadomiłam policję o całej sytuacji – relacjonuje nam zdarzenie Aleksandra Chromik.

34-letnia Patrycja nie rozumiała, dlaczego ma wysiąść z taksówki
34-letnia Patrycja nie rozumiała, dlaczego ma wysiąść z taksówki © mat. prywatne

34-letnia Patrycja, jako osoba z głęboką niepełnosprawnością intelektualną, miała prawo nie mieć na twarzy maseczki. Zgodnie z paragrafem 27 ust. 3 pkt. 3, zawartym w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020 roku w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, z nakazu noszenia maseczek ochronnych są wyłączone osoby, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim.

– Kierowca bardzo nieprzyjemnie się do nas odnosił, wyzywał nas od idiotek. Nie było w nim za grosz empatii dla mojej niepełnosprawnej Patrycji. To zdarzenie bardzo źle wpłynęło na córkę, od wczoraj jest nerwowa i agresywna. Gdyby ten pan nie zaczął nas obrażać, pewnie spuściłabym głowę i wyszła z auta, tak jak całe życie to robiłam, ale w chwili, gdy usłyszałam tyle wulgaryzmów, postanowiłam, że muszę zawalczyć o naszą godność, ponieważ nie można pozwalać na takie zachowania w stosunku do kogokolwiek, tym bardziej do osoby z niepełnosprawnością – mówi nam Aleksandra Chromik.

Kiedy na miejsce zdarzenia przyjechała policja, spisano kierowcę i sporządzono notatkę ze zdarzenia. Funkcjonariusz poinformował Aleksandrę, że może zgłosić sprawę do sądu cywilnego. Kierowca odjechał, a matka i córka poprosiły policjantów, by odwieźli ich do najbliższego przystanku, z którego będą mogły pojechać do domu.

– Często jeżdżę z córką taksówkami, ale pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją. Zwykle kierowcy są bardzo mili, uprzejmi. Patrycja jest zawsze grzeczna w samochodzie, bo lubi podróżować. Tym razem trafiłyśmy na pana, który uparł się, że Patrycja musi mieć maskę, choć tłumaczyłam mu, dlaczego nie mogę zakryć jej ust i nosa – podkreśla mama Patrycji.

Aleksandra Chromik z córką Patrycją
Aleksandra Chromik z córką Patrycją © mat. prywante

Problem z brakiem maseczki i z brakiem empatii

Na stronie internetowej firmy przewożącej ludzi dzięki łączeniu ich poprzez aplikację, w zakładce pomoc widnieje informacja, że w celu ochrony i zdrowia zarówno pasażerów jak i kierowców wymaga się, aby podczas przejazdu wszystkie osoby w aucie miały nałożoną maseczkę lub osłoniętą twarz. Jednak co zrobić w chwili, gdy stan zdrowia pasażera uniemożliwia mu zakrycie nosa i twarzy? Firma zaleca skontaktowanie się z zespołem pomocy poprzez aplikację.

Ponadto pasażer, który był niewłaściwie, niekulturalnie potraktowany przez kierowcę, został przez niego zdyskryminowany, na skutek czego poczuł dyskomfort lub poniósł straty materialne, może zgłosić sprawę w formularzu w aplikacji lub na stronie internetowej. Firma po przyjęciu skargi zobowiązuje się do szybkiej interwencji.

Skontaktowaliśmy się z Polskim Stowarzyszeniem na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, by zapytać, jak można pomóc osobom takim jak Patrycja i jej mama Aleksandra, by jak najrzadziej doświadczały tego typu sytuacji.

– Osoby z niepełnosprawnością intelektualną, oczywiście, wymagają większego wsparcia i empatii, ale empatia jest potrzebna każdemu z nas - bez względu na niepełnosprawność - mówi w rozmowie z WP Kobieta Barbara Abramowska, dyrektor biura zarządu PSONI.

– Osobom z niepełnosprawnością intelektualną najbardziej pomoże sensowna edukacja społeczna. W Polsce od września 2012 roku jest ratyfikowana konwencja ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, której celem ma być zapewnienie korzystania z praw człowieka i podstawowych wolności na równi ze wszystkimi innymi obywatelami. Niestety, trzy czwarte artykułów zawartych w konwencji Polska nie realizuje, m.in. to, że państwo powinno prowadzić kampanie informacyjne na temat różnych aspektów niepełnosprawności oraz praw tych osób – zauważa Abramowska.

– Ludzie nie wiedzą, jak mają się zachowywać wobec takich osób, dlatego uważam, że trzeba zwiększyć natężenie akcji uświadamiających Polaków. Niestety, na razie mało rzeczy się dzieje w tym obszarze. Nie jesteśmy tak otwartym na inność społeczeństwem, jak inne wielokulturowe państwa – dodaje dyrektor biura zarządu Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną.

Zasiłek pielęgnacyjny po nowemu. Rodzice: to dyskryminuje nasze środowisko

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Policja w domu rodziny pięcioraczków. "Nowy poziom absurdu"
Policja w domu rodziny pięcioraczków. "Nowy poziom absurdu"
Miał znaną bratanicę. Nie każdy wie o ich pokrewieństwie
Miał znaną bratanicę. Nie każdy wie o ich pokrewieństwie
Zamiast wyrzucać, włóż za kaloryfer. Prosty trik na ciepłe mieszkanie
Zamiast wyrzucać, włóż za kaloryfer. Prosty trik na ciepłe mieszkanie
Jeden z gwałcicieli Gisele Pelicot walczy o wolność. Twierdzi, że nie wiedział
Jeden z gwałcicieli Gisele Pelicot walczy o wolność. Twierdzi, że nie wiedział
Wyjawiła, co spotkało jej syna. "Oprawcy wiedzieli, gdzie są kamery"
Wyjawiła, co spotkało jej syna. "Oprawcy wiedzieli, gdzie są kamery"
Miała raka piersi. Przed operacją złożyła deklarację
Miała raka piersi. Przed operacją złożyła deklarację
Okrzyknięto ją "najpiękniejszą dziewczynką świata". Dziś ma 24 lata
Okrzyknięto ją "najpiękniejszą dziewczynką świata". Dziś ma 24 lata
Chroni matkę przed mediami. Powód nie jest tajemnicą
Chroni matkę przed mediami. Powód nie jest tajemnicą
"Genialne i mocne". Nowa grafika Damięckiej trafia w sedno
"Genialne i mocne". Nowa grafika Damięckiej trafia w sedno
Żyła wśród świadków Jehowy. Przed ślubem usłyszała krępujące pytanie
Żyła wśród świadków Jehowy. Przed ślubem usłyszała krępujące pytanie
"To było dwuznaczne". Jeździł za nią po całej Polsce
"To było dwuznaczne". Jeździł za nią po całej Polsce
Prowadzi PasjoDzielnię. "Zmiany są zauważalne już po kilku spotkaniach"
Prowadzi PasjoDzielnię. "Zmiany są zauważalne już po kilku spotkaniach"