Połknęła tabletkę aborcyjną. Godek też poprosiła o jedną

Debata dotycząca aborcji w Polsce wciąż trwa. Podczas jednej z rozmów na ten temat doszło do stanowczej wymiany zdań między Natalią Broniarczyk a Kają Godek. W pewnym momencie na stole znalazły się też tabletki aborcyjne.

Spięcie między Natalią Broniarczyk i Kają Godek w czasie debaty o aborcji
Spięcie między Natalią Broniarczyk i Kają Godek w czasie debaty o aborcji
Źródło zdjęć: © FORUM | Adam Chelstowski, Zbyszek Kaczmarek

19.07.2024 | aktual.: 19.07.2024 10:59

Sejmowe głosowanie nad czterema projektami ustaw ws. przepisów liberalizujących aborcję zakończyło się klęską koalicji rządzącej, która wspomniane ustawy przygotowała. Przez Polskę ponownie przetoczyła się dyskusja o przerywaniu ciąży.

Temat aborcji pojawił się też w debacie, przeprowadzonej przez Wojciecha Mulika w studiu Gońca. Dziennikarz do rozmowy zaprosił aktywistkę na rzecz praw aborcyjnych Natalię Broniarczyk oraz działaczkę pro-life Kaję Godek. W pewnym momencie w studiu na stole pojawiły się tabletki aborcyjne.

Zapytała Godek o aborcję. Działaczka pro-life o więzieniu

Podczas rozmowy, do studia zadzwoniła kobieta, która na co dzień pomaga w aborcjach. Po uszczypliwościach ze strony Godek, rozmówczyni zarzuciła jej i organizacjom pro-life kłamstwa. Zasugerowała też bezpodstawne straszenie konsekwencjami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta zapytała też Kaję Godek, czy kiedykolwiek miała do czynienia z prawdziwą aborcją, a nie taką, jak przedstawiają to działacze pro-life sugerujący, że łączy się ona z bólem i krwawieniem, co - zdaniem telefonującej - nie ma miejsca.

Godek twierdziła, powołując się na film "Miało nie żyć", że zgłaszają się do nich lekarze, którzy mieli odebrać martwy poród, a okazało się, że robią aborcję. Dziennikarz zapytał, czy w takim razie osoby pomagające w aborcji powinny trafić do więzienia, Godek stwierdziła, że tak. Dodała też, że nie wie, czy wystarczającym wyrokiem byłaby dwu lub trzyletnia odsiadka.

Tabletki aborcyjne na stole. Godek: Proszę mi dać

W pewnym momencie głos zabrała Natalia Broniarczyk, która zaczęła mówić m.in. o dostępnych na rynku tabletkach aborcyjnych. Stwierdziła, że od kiedy leki te są dostępne, sytuacja kobiet się poprawiła. Aby podkreślić, że jest to bezpieczny środek przerywania ciąży, powiedziała też, że przed chwilą połknęła jedną tabletkę.

- Ja przed chwilą połknęłam mifepriston, żeby pokazać pani, że mnie pani nie zatrzyma - powiedziała Broniarczyk.

- Czy może mi pani dać jedną taką tabletkę? - zapytała od razu Godek.

- Ale jak pani dam taką tabletkę, to dostanie pani rozwolnienia, nie wiem, czy to jest dobre dla pani - odpowiedziała Broniarczyk, jednak po naciskach Godek, przekazała jej tabletki.

Godek stwierdziła, że zaniesie tabletki do laboratorium, żeby sprawdzić, czy Broniarczyk rzeczywiście połknęła mifepriston. - (...) Bo gdyby łykała cały czas, to by się dawno wykrwawiła - mówiła Godek.

- Sprawdzimy, ponieważ pani Natalia Broniarczyk najprawdopodobniej bierze tik taki, cukierki, mentosy - dodała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
aborcjakaja godekprzerywanie ciąży

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (118)