Wzruszona Joanna Koroniewska dziękuje fanom. Aktorka walczy z hejterem
Joanna Koroniewska spodziewa się drugiego dziecka i powinna przede wszystkim stawiać na odpoczynek. Niestety, jej profil w social mediach upodobał sobie hejter, który przekracza wszelkie granice. Gwiazda nie wytrzymała i opublikowała jego wstrząsające wypowiedzi. Otrzymała ogromne wsparcie od fanów i ponownie zabiera głos w sprawie hejterstwa.
28.01.2018 19:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu ciężarna aktorka pokazała wstrząsające wpisy. Jeden z komentarzy brzmial "Żebyś poroniła, suko". Skala wyzwisk i najgorszych zarzutów była jednak jeszcze większa. "Żeby twój bękart urodził się martwy" – czytamy na profilu Koroniewskiej, która od lat jest żoną Macieja Dowbora. Przed ślubem doczekali się córeczki, teraz spodziewają się kolejnego dziecka.
"Kiedy parę miesięcy temu kręciliśmy kampanię "Stop hejtom" po ogromnie smutnej historii 13-latki, która najprawdopodobniej po internetowym hejcie popełniła samobójstwo, myślałam jednak, że mnie osobiście już nic nie zaskoczy. Jednak nic bardziej mylnego" - napisała Joanna Koroniewska. Dodają, że nie możemy bezczynnie obserwować takiego zachowania. Przyzwalanie na nie szczególnie w przypadku osób młodszych może skończyć się tragicznie.
W kolejnym poście aktorka podziękowała za wsparcie, którego udzielili jej komentujący.
"Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie i wiele ciepłych słów skierowanych do mnie i całej mojej rodziny. Nigdy nie zamierzałam epatować swoim życiem prywatnym, staram się mieć dystans do wszystkiego, co piszą i wymyślają na mój temat, ale wczoraj ta granica została zdecydowanie przekroczona. Uważam, że nie zwalczymy problemu, zamykając się na ludzi i znikając z mediów społecznościowych - to jedynie pokaże IM, że dopięli swego - ale uzmysłowiłam sobie skalę problemu i tego, na co narażeni są najmłodsi, czyli nasze dzieci. Zdecydowanie stawiam granicę i nie będę ignorować TAKIEGO zachowania. Ściskam wszystkich gorąco w ten deszczowy dzień, życząc cudownych chwil spędzonych w gronie najbliższych".
Do tej pory pod tymi wzruszającymi słowami pojawiły się same pozytywne, motywujące do działania opinie. Nie ma jednak pewności, że ktoś kto raz uderzył w najdelikatniejszy punkt kobiety w ciąży, wypisując zmyślone i ordynarne hasła, nie zrobi tego ponownie. Być może, gdy sprawa trafi na policję i zajmą się nią odpowiednie organy, sprawiedliwość wyjdzie na swoje. Będzie to także sygnał, że za każde zdanie pisane w social mediach należy wziąć odpowiedzialność.