Staniszkis w związku przeżyła piekło. Prosił, by umawiała prostytutki

26 kwietnia prof. Jadwiga Staniszkis obchodziłaby 82. urodziny. Niestety, w poniedziałek 15 kwietnia Polska Agencja Prasowa poinformowała o jej śmierci. Przede wszystkim wiele mówi się o jej działalności zawodowej, ale także o burzliwym życiu prywatnym.

Prof. Jadwiga Staniszkis nie żyje
Prof. Jadwiga Staniszkis nie żyje
Źródło zdjęć: © AKPA

15.04.2024 | aktual.: 15.04.2024 20:29

Byli jak woda i ogień. Ona skupiona na swojej pracy, on zajęty życiem towarzyskim oraz zaglądaniem do kieliszka. Jadwiga Staniszkis była wielokrotnie upokarzana przez swojego ówczesnego partnera, Ireneusza Iredyńskiego. Zdarzało się nawet, że podnosił na nią rękę. Socjolożka nie ukrywała jednak, że związek z nim wiele ją nauczył.

"Miłość ci wszystko wybaczy"?

Ireneusz Iredyński oraz Jadwiga Staniszkis poznali się w latach 70. w jednej z warszawskich restauracji. Ona od zawsze wzbudzała zainteresowanie mężczyzn. Piękna blondynka z pomalowanymi czerwoną szminką ustami. To właśnie one były jednym z jej znaków rozpoznawczych. Nie każdy wie, że makijażem starała się zakryć bliznę, która była "pamiątką" po zderzeniu z ciężarówką.

On swoją urodą również łamał serca kobiet, jednak już wtedy uważany był nie tylko za amanta, ale także buntownika. Przez wielu uznawany także za szalenie zdolnego pisarza, dramaturga oraz scenarzystę. Pisał również teksty piosenek. Miał na swoim koncie problemy z prawem. W 1966 r. skazano go bowiem za usiłowanie gwałtu na 19-letniej dziewczynie. W więzieniu spędził wówczas trzy lata.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gdy Iredyński oraz Staniszkis ze sobą zamieszkali, oboje mieli już na koncie po jednym nieudanym małżeństwie. Wydawało się, że dojrzalsi oraz bogatsi o nowe doświadczenia, w końcu znaleźli to, czego szukali. Niestety szybko okazało się, że ten związek skazany był na porażkę.

Pisarz zapraszał do domu kolegów, z którymi się upijał. Doszło już nawet do tego, że Staniszkis przestała wchodzić do własnego salonu, a na chwilę spokoju mogła liczyć wyłącznie w kuchni. Niestety mężczyzna był o nią chorobliwie zazdrosny. Uważał, że kobieta go zdradza, przez co stawał się agresywny.

"Uderzył mnie kilka razy. (...) Pamiętam, raz rąbnął mnie kluczami, aż mam bliznę, raz smyczą - też mam bliznę. Ale nie było tak, że on wracał pijany i mnie katował. Nie, ja w tym widziałam też coś ciekawego. To mi pozwoliło spojrzeć na przemoc jako na sposób komunikowania" - powiedziała w "Dzienniku" Staniszkis.

Nie mógł dogadać się z prostytutką. Prosił o pomoc partnerkę

Cezary Michalski w książce "Życie umysłowe i uczuciowe" porozmawiał z Jadwigą Staniszkis o jej burzliwym życiu uczuciowym. Związek z Irkiem Iredyńskim wzbudził największe emocje wśród czytelników.

"(...) podawał mi jakieś panie do telefonu, które do siebie zapraszał, po prostu dziwki, bo on się z nimi często nie mógł dogadać, nie znał żadnego języka, więc ja miałam z nimi negocjować... Strasznie się wtedy nawzajem dręczyliśmy" - wspominała wówczas socjolożka.

Naukowczyni przyznała jednak, że związek z pisarzem pozwolił jej odnaleźć w sobie niezwykłą siłę. Po trzech latach zabrała swoje rzeczy z mieszkania i odeszła od destrukcyjnego alkoholika.

"Ten związek nauczył mnie, że mogę wszystko przetrwać. Brak inteligencji emocjonalnej długo był dla mnie problemem, bo nie rozumiejąc zachowań ludzi, wszystko nadinterpretowywałam. Ale w tym związku okazało się to błogosławieństwem" - zdradziła w "Dzienniku" socjolożka.

Ireneusz Iredyński zmarł 9 grudnia 1985 r. w wieku 46 lat z powodu ostrego zapalenia trzustki.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
prof.jadwiga staniszkisśmierćzdrada
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (178)