Z rynku znikną mentole. Zamiast porzucić nałóg, palacze szukają innych opcji
Od 20 maja we wszystkich krajach Unii Europejskiej zacznie obowiązywać zakaz sprzedawania papierosów mentolowych i z kapsułką. To wynik przyjętej w 2014 roku dyrektywy unijnej, która, choć wynika ze szlachetnych przesłanek, bulwersuje wielu palaczy. – Nie potrafię zrezygnować z nałogu z dnia na dzień i nie chcę, by ktoś podejmował tę decyzję za mnie – mówi Agnieszka, która już szuka zamienników swoich ulubionych papierosów.
28.04.2020 | aktual.: 28.04.2020 19:23
Zdaniem ekspertów papierosy smakowe i mentolowe poprzez urozmaicenie smaku tytoniu zachęcały do palenia coraz więcej osób, a także utrudniały zerwanie z nałogiem wieloletnim palaczom. Ich wycofanie ma więc przyczynić się do zmniejszenia liczby nałogowców. Wielu z nich jest jednak odmiennego zdania.
Jak pokazują badania, 30 proc. polskich palaczy sięga właśnie po "mentole" lub papierosy z kapsułką. Chociaż faktycznie część z nich deklaruje chęć zrezygnowania z palenia wraz z wycofaniem ulubionych papierosów – a to jest zdecydowanie najlepsza dla naszego organizmu i najzdrowsza opcja – inni nie kryją irytacji zakazem i już teraz rozglądają się za zamiennikiem tradycyjnych papierosów.
Palacze robią zapasy
– Choć zdaję sobie sprawę ze szkodliwości palenia i rozumiem, że wycofanie mentoli uważanych za lżejsze w smaku rzeczywiście może kogoś zniechęcić do palenia, ja nie należę do tego grona. Nie rozumiem, dlaczego ktoś ma decydować w tej sprawie za mnie – przyznaje 30-letnia Agnieszka, która pali papierosy od 6 lat.
Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet
I dodaje: – Wiem, że palenie nie jest powodem do dumy, ale naprawdę nie potrafię i chyba też nie chcę z tego na razie zrezygnować. Kilkukrotnie próbowałam rzucić palenie – niestety bezskutecznie. Nie jestem gotowa, by kolejny raz próbować. Wycofanie mentoli w rzeczywistości oznacza więc dla mnie przerzucenie się na inne papierosy – wyznaje.
Ze szczerością przyznaje też, że udało jej się zgromadzić już spore zapasy ulubionych "mentoli". – Już teraz zaczyna brakować ich w sklepach i na stacjach benzynowych. Od dłuższego już czasu kupowałam więc o kilka paczek więcej z myślą o – jak to nazywam – gorszych czasach – ujawnia.
Według obliczeń Agnieszki zgromadzone zapasy powinny wystarczyć jej na cztery miesiące. – Dla kogoś może wydawać się to śmieszne i bezsensowne, ale ja naprawdę nie potrafię z tym zerwać. I nie chodzi tylko o smak, ale też o całą formę palenia, która jest dla mnie pewnego rodzaju uspokajającym rytuałem – zaznacza Agnieszka. Od jakiegoś już czasu, zamiast zwalczyć nałóg, zastanawia się też nad zamiennikiem dla swoich ulubionych papierosów.
Pora na zamienniki
– Wiem, że zapasy prędzej czy później się skończą i już teraz zastanawiam się, jak to rozwiązać. Słyszałam o kartach, które włożone do paczki papierosów mają nadać im mentolowy aromat, ale nie do końca przekonuje mnie takie rozwiązanie – mówi. Jak przyznaje, skłania się ku papierosom elektronicznym lub podgrzewaczom tytoniu, bo – czego jest pewna – palić na razie nie przestanie, a te uznawane są za mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy. Ma jednak świadomość, że w tym wypadku rzucenie palenia byłoby najzdrowszym rozwiązaniem.
E-papierosy czy podgrzewacze tytoniu z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością wśród palaczy. Uznawane są za produkty o potencjalnie mniejszej szkodliwości i z założenia mają pomagać w rzucaniu palenia papierosów tradycyjnych. Dostarczają one bowiem konsumentowi podobnych doświadczeń zaspokajając głód nikotynowy, a co najważniejsze – nie produkują przy tym toksycznych substancji smolistych powstających podczas spalania tradycyjnych papierosów. Co więcej, wciąż można je będzie dostać w różnych smakach, w tym także mentolowym.
– Konsumenci tzw. mentoli muszą się liczyć z tym, że w żadnym kraju Unii Europejskiej po 20 maja już ich nie kupią – mówi Joanna Trzaska-Wieczorek, manager ds. komunikacji i kontaktów z mediami w British American Tobacco, koncernie tytoniowym, który od lat inwestuje w produkty nowej kategorii o potencjalnie obniżonej szkodliwości. Jako że papierosy elektroniczne i podgrzewacze istnieją na rynku od niedawna, nie ma długoletnich badań, które pozwoliłby określić potencjalne zagrożenia, jakie za sobą niosą w dłuższej perspektywie.
W rzeczywistości jednak każda okazja, by rzucić palenie jest dobra i może być nią właśnie wprowadzany 20 maja zakaz sprzedaży mentoli. W końcu nikt nie powinien zapominać o szkodliwości zarówno samych papierosów, jak i ich odpowiedników – podgrzewaczy czy papierosów elektronicznych. Jednak nie każdy palacz jest w stanie z dnia na dzień pozbyć się nałogu.
BAT wprowadziło na polski rynek takie produkty jak e-papierosy marki Vype czy podgrzewacze tytoniu glo™, które musiały wcześniej przejść wiele badań, by spełnić rygorystyczne wymogi Unii Europejskiej. A to tylko kilka z produktów – palacze mogą znaleźć również inne zamienniki papierosów, różnych producentów. Po wprowadzeniu zakazów wszystkie te produkty wciąż dostępne będą w kilku wariantach smakowych.
Choć uznawane są za mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy i mogą – jak twierdzi wielu badaczy – pomóc w zerwaniu z nałogiem, ich używanie jest szkodliwe dla zdrowia. Dlatego są dostępne tylko dla osób dorosłych. Nie można w końcu zapominać, że szkodliwe są nie tylko substancje smoliste, ale również nikotyna, która uznawana jest za substancję rakotwórczą, negatywnie wpływającą na układ trawienny, skórę i zęby. Co więcej, nikotyna została uznana przez Światową Organizację Zdrowia za narkotyk, a jej działanie porównuje się do działania heroiny czy kokainy.
Nikotynowa terapia zastępcza
Palacze, chcąc zerwać z nałogiem, mogą zdecydować się także na nikotynową terapię zastępczą. I właśnie nad takim rozwiązaniem zastanawia się 33-letnia Ewa.
– Jeśli z rynku znikną moje ulubiony papierosy, nie widzę sensu w paleniu bez przyjemności. Nigdy nie mogłam przekonać się do tradycyjnych papierosów, bo ich smak był dla mnie zbyt silny. Zakaz, chcąc nie chcąc, faktycznie zmotywował mnie do zerwania z nałogiem – wyznaje, choć nie ukrywa, że i ona kupiła kilka paczek swoich ulubionych papierosów na zapas. – Wystarczą mi na kilka tygodni. To czas, jaki daję sobie na "dorośnięcie" do decyzji o definitywnym rzuceniu palenia – mówi.
Zobacz także
Jak jednak przyznaje, nie wie jeszcze, jak się do tego przygotować. – Nie wyobrażam sobie, że miałabym polegać tylko i wyłącznie na swojej silnej woli – podkreśla.
Zastanawia się więc nad nikotynową terapią zastępczą. To farmakologiczna metoda rzucania palenia, która od lat cieszy się wielką popularnością, choć przez wielu badaczy uważana jest za mniej efektywną niż e-papierosy. Polega na kontrolowanym przyjmowaniu nikotyny w postaci plastrów, gum do żucia, pastylek do ssania, tabletek, sprayów do nosa czy inhalatorów. Pozwala to na złagodzenie objawów odstawienia papierosów, a także, poprzez stopniowe zmniejszanie poziomu przyjmowanej nikotyny, całkowite zrezygnowanie z nałogu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl