Trwa ładowanie...
d361bbp
Psycholożka: Małe dzieci się teraz uczą, że kontakt z drugim człowiekiem jest zagrożeniem

Psycholożka: Małe dzieci się teraz uczą, że kontakt z drugim człowiekiem jest zagrożeniem

Gościem programu "Newsroom" WP była Marta Żysko-Pałuba. Psycholożka mówiła o wpływie izolacji spowodowanej pandemią koronawirusa na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Psycholożka najbardziej martwi się o kondycję psychiczną przedszkolaków. Ekspertka zauważa, że mimo iż jest to najbardziej pomijana grupa, bo najmniej na chorobę narażona, to konsekwencje psychologiczne może odczuwać najbardziej. – Małe dzieci się teraz uczą, że kontakt z drugim człowiekiem jest zagrożeniem – mówiła w programie ekspertka. Marta Żysko-Pałuba widzi również zagrożenia, które z przeciągającej się izolacji mogą źle wpłynąć na nastolatków.

Pokolenie Q - tak mówi się o ludziRozwiń

Transkrypcja:

Pokolenie Q - tak mówi się o ludziach czy też o młodych ludziach, którzy muszą mierzyć się ze skutkami epidemii koronawirusa, którzy bardzo często są zamknięci w domach, muszą uczyć się zdalnie. Pytanie jak ta epidemia wpłynie na pokolenie Q, co będzie z nim w przyszłości? O rany, to jest takie pytanie trochę z pogranicza wróżbiarstwa niemalże, na które ciężko mi odpowiedzieć. Natomiast wielu rzeczywiście specjalistów, psychologów, terapeutów, psychiatrów i innych fachowców, którzy się zajmują wpływem zachorowań na zdrowie psychiczne młodych ludzi, zastanawiamy się z czym to się będzie wiązało. Dla mnie osobiście jakby największym takim pytaniem jest ta najmłodsza grupa, o której się stosunkowo rzadko mówi, czyli grupa dzieci przedszkolnych, z racji tego, że one do przedszkola chodzą. Ale to jest też jakby rozwojowo taki okres, gdzie my się uczymy różnego rodzaju relacji i do momentu wybuchu epidemii przekaz społeczny był taki, że nawiązywanie relacji społecznych jest rzeczą ważną i tego uczyliśmy małe dzieci. Że posiadanie przyjaciół, chodzenie na różnego rodzaju zajęcia, wchodzenie w grupy - że to jest coś, co jest bardzo ważne, potrzebne, budujące, sprawiające dużo radości, przyjemności. Dzisiaj małe dzieci dostają komunikat - taka jest ogólna narracja - żeby trzymać się z dala od osób, których nie znamy, jesteśmy odseparowani maseczkami, co wzbudza dodatkowy poziom lęku i zagrożenia. Więc jakby tu mnie ciekawi, z jakimi przekazami, z jakimi przekonaniami w życie pójdą te małe dzieci, które dzisiaj obserwują świat i uczą się go o taki sposób, że kontakt z drugim człowiekiem jest zagrażający, że trzeba trzymać dystans. Natomiast jeżeli chodzi o młodych ludzi, takich już nieco starszych, czyli myślę, że tutaj podstawówka, ta druga część podstawówki, licealiści czy też bardziej ogólnie nastolatkowie to są ludzie, którzy mają dosyć spore doświadczenia społeczne, ale oni rozwojowo też są w takiej grupie, w której potrzebują się separować od swoich rodziców i szukają, budują swoją tożsamość w oparciu o kontakty z rówieśnikami. I aktualnie te kontakty z rówieśnikami są bardzo mocno ograniczone. Te dzieciaki, które miały dosyć bogate życie towarzyskie albo jakąś taką sprawność, umiejętność wchodzenia łatwo w kontakt, ona sobie całkiem nieźle radzą, chociaż też narzekają i się skarżą, że to, co się aktualnie dzieje, mocno zaburza ich jakby taki sposób kontaktowania się z rówieśnikami i też stanowi zagrożenie dla ich naturalnych potrzeb rozwojowych. Tego nie przeskoczymy - ci ludzie potrzebują być w kontakcie ze sobą. Natomiast jest ogromna grupa ludzi młody, którzy mieli zawsze mieli kłopot z tym, żeby wejść w jakiś kontakt, nawiązać relację, wyjść z inicjatywą w ogóle nawiązania jakiegokolwiek kontaktu. Oni mają się naprawdę źle. To są ludzie, którzy się skarżą na samotność, na odczuwana pustkę, na bezsens, na beznadzieję, na brak energii, na taki rodzaj cierpienia, bólu emocjonalnego, beznadziei, bezradności. To powoduje, że ekstremalnie spada im nastrój. Te drobne znajomości, które mieli, często się gdzieś tam rozmywają i oni nie potrafią za bardzo wejść z powrotem w ten kontakt i go odbudować. I zamknięci w czterech ścianach ogromnie, ogromnie cierpią. Nie za bardzo są zainteresowani wchodzeniem w bliższą relacje z rodzicami, chociaż to się zdarza. Pytanie czy częściej niż przed epidemią koronawirusa decydują się na to, żeby korzystać z pomocy psychoterapeutów czy też psychiatrów, czyli mówimy tutaj już o farmakologii? Ja współpracuję i ja jestem psychologiem terapeutą i prowadzę pracownię psychologiczną, w której przyjmujemy młodych ludzi i współpracuję też z psychiatrą. I zarówno na rynku psychologicznym, jak i na rynku psychiatrycznym obserwujemy ogromny wzrost ludzi młodych potrzebujących wsparcia. Więc w ogóle bywa jakby nie różnicowana - znaczy wielu młodych ludzi jest kierowanych w ogóle na konsultację do psychiatrów, bo obserwujemy ataki paniki, jakby wzmożone zaburzenia lękowe, depresyjne. To są wszystko choroby, które wymagają często farmakoterapii. Że jakby sama terapia psychologiczna jest niewystarczająca. Więc myślę sobie, że to zestawienie czy częściej u psychologa, czy częściej u psychiatry mogłoby wypaść bardzo tak podobnie. CI młodzi ludzie potrzebują pomocy. My ciągle słyszymy o zmianach w obostrzeniach - na początku nie nosiliśmy maseczek, potem nosiliśmy maseczki, jedne rzeczy były otwierane, inne zamykane, szkoły także głównie były zamknięte. Jak ten stan, czy ta sinusoida, jeżeli chodzi o te obostrzenia zamykanie i otwieranie wpływa na psychikę Polaków, czy też tych młodych Polaków? Oczywiście, że tak. Nawet współpracując z kadrą nauczycielską, szczególnie nauczycielami, którzy pracują z małymi dziećmi i sami ci nauczyciele, który raz są wysyłani do szkoły, za chwilę są zamykani w domach i muszą się przerzucać na online, z powrotem za chwilę wracają do szkół. Nawet osoby dorosłe, zrównoważone - możemy przynajmniej tak zakładać, że mają wypracowane różnego rodzaju mechanizmy - skarżą się na dyskomfort powodowany stałym wprowadzaniem zmian. Osoby młode, takie, które rozpoczynają dopiero swoje życie, mogą bardziej reagować lękiem i zaburzeniami nastroju, dlatego że zmienność będzie wywoływała rodzaj niepewności i niepokoju, a to jest karma dla lęku. I lęk może naprawdę narobić wiele szkód wewnątrz takich psychicznych, począwszy od po prostu obniżenia nastroju czy też utraty jakiejś takiej pewności siebie, po napady paniki najzwyczajniej w świecie. No i oczywiście czai się w wielu młodych duszach depresja, która przybiera teraz mocno na sile.
d361bbp
d361bbp