Zakopane - Russki Beat
„I was in Majorca, now I’m in Moscow” – naśmiewają się Angie Reed i Felix Kubin w swojej piosence „Russki Beat”. Można by się pokusić o dopisanie nowej linijki „I was in Moscow, now I’m in Zakopane”…
21.02.2008 | aktual.: 26.06.2010 15:06
„I was in Majorca, now I’m in Moscow” – naśmiewają się Angie Reed i Felix Kubin w swojej piosence „Russki Beat”. Można by się pokusić o dopisanie nowej linijki „I was in Moscow, now I’m in Zakopane”…
Choć „wysoki rosyjski sezon” już się skończył i coraz rzadziej można tu dostrzec narty z napisem Chanel, po zakopiańskiej Piątej Alei nadal przechadzają się niezwykłe pary (zazwyczaj w dopasowanych do siebie kolorystycznie kurtkach) i grupy przyjaciół. Od pierwszego spojrzenia na nich w uszach brzmi mi piosenka autorstwa Petera Nalichtcha pod tytułem „Guitar”:
„I've never been clever
because need it never.
Baby you have a possibility
play it with me
Guitar, guitar, guitar, guitar
Come to my Boudoir
(…)
Guitar, guitar, guitar, guitar/
Jump to my Yaguar
(…)
I put on my pyjamas
and go to Bahamas”
Wszelkie słowniki kultury popularnej na zapytania o „Nowych Rosjan” (w Polsce zwanych też nieelegancko „Nowymi Ruskimi”) piszą o stereotypie nowego rosyjskiego biznesmena, który osiągnął swój majątek niekoniecznie zgodnie z prawem – za to skutecznie i szybko. Nowi Rosjanie mają wszelkie cechy nuworyszy (czyli noveau rich): są skromnie wykształceni, pozbawieni manier czy kindersztuby, hołdują – stereotypowo – dość kontrowersyjnym sposobom zachowania i wydawania pieniędzy oraz koszmarnym trendom mody. Swój status demonstrują tradycyjnie – bogatą biżuterią oraz samochodami. Bywają technoseksualni. Jednak najłatwiej rozpoznać ich po charakterystycznym upodobaniu do szczególnych ubiorów. _**Never too much, never too high**_
Jedną z marek, które najszybciej znalazły swoje miejsce na rosyjskim rynku, było Versace. Złoto, koral, bogate zdobienia, jedwabie i głowy Meduzy były przyswajane przez Nowych Rosjan w ilościach hurtowych. Wystawny styl włoskiej firmy – często nie do przełknięcia przez znanych z umiłowania do przepychu Włochów – był idealny dla osób, które chciały zamanifestować swój status.
Jak wspomina Donatella Versace, która pojechała do Rosji w 1992 roku z Cindy Crawford, „Cindy w pewnym momencie tak skomentowała rosyjską kolekcję Gianniego Versace: Chodziło o przepych – w Rosji twoja fryzura nie mogła być za duża, nie było granicy, kiedy miało się już zbyt wyraźny makijaż, a twoje cycki nie mogły być za wysoko w push–upie; bo tam nic nie było ‘za’”.
Owe zasady mają się dobrze i właśnie mamy okazję je podziwiać na ulicach nowego Aspen: Zakopanego.
Dior na Krupówkach
Przypomina mi się scena otwierająca „Prêt-à-Porter” Altmana. Kiedy Marcello Mastroianni w wielkiej futrzanej czapie przygląda się wystawie sklepu Diora, dopiero odjazd kamery pokazuje nam, że to nie Paryż (stereotypowe skojarzenie ze stylem Diora), lecz Plac Czerwony. Bogata i luksusowa Nowa Rosja.
Kiedy patrzę na Zakopane, mam wrażenie, że podobna scena niedługo będzie mogła się rozegrać w stolicy polskich gór. Nieodżałowanego Mastroianniego zagra prawdziwy Rosjanin w wielkiej futrzanej czapie, sklep Diora będzie miał wystawę kapiącą złotem, tylko w tle zobaczymy Krupówki i Night Club „Morskie Oko” (opis reklamujący ówże kapiący niebieskimi soplami „klub” zawiera przepiękna brytyjską konstrukcję: „Thus, you will enjoy yourself here”).
_London_– _Paris_– Zakopane
Być może przesadzam, czekając na sklep Diora w Zakopanem, pamiętam jednak czasy, kiedy pierwszy różowy kombinezon narciarski wysadzany kryształkami Svarovsky był wydarzeniem szeroko omawianym w miejscowym i temporalnie miejscowym (złożonym ze stałych bywalców z Warszawy) środowisku. Teraz wchodząc do pierwszego lepszego sklepu możemy obejrzeć szpilki za 800 zł (i droższe) czy skórzane kurtki z przymocowaną króliczą łapką, ze stylową złotą aplikacją lub wyszytą malwą za kilka do kilkunastu tysięcy złotych.
Nikogo nie dziwią sklepy bez szyldów, w których można kupić najnowszą kolekcje Escady. Wiadomo również, że w prawdziwym kurorcie nie może zabraknąć sklepów z luksusowymi dobrami dla narciarzy i narciarek – stad filie londyńskich czy szwajcarskich sklepów dla fashionistasstoku…
„No, no Cold War!” – wykrzykuje Angie Reed w piosence Felixa Kubina. Z zimnych rzeczy wystarczy Nowym Rosjanom śnieg w Zakopanem – zwanym „rosyjskim Aspen”. Choć chyba wolą ciepły basen w czterogwiazdkowym hotelu i saunę w luksusowym SPA…
ZOBACZ TEŻ:
Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto z Zakopanego nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, robi doktorat z gender i queer studies. Zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…